Zespół akrobacyjny "ORLIK"

Z dumą promują wizerunek Sił Powietrznych RP

Obraz

/ 10Z dumą reprezentują biało-czerwone barwy

Obraz
© Łukasz Wiśniewski

Od 15 lat są wizytówką Sił Powietrznych RP. Na koncie mają ponad 150 występów podczas największych pokazów lotniczych oraz wiele nagród i wyróżnień, zarówno krajowych, jak i zagranicznych. Jednak dla członków Zespołu Akrobacyjnego "ORLIK" ważniejsza od statuetek i dyplomów - co podkreślają na każdym kroku - jest duma z reprezentowania biało-czerwonych barw.

Nazwa ich zespołu wywodzi się od samolotu, na którym wykonują pokazy - polskiej maszyny PZL-130 TC-II "Orlik", na których na co dzień szkolą się piloci wojskowi. W trakcie akrobacji przeciążenia w samolocie nierzadko sięgają 5-6 g, co przy braku wsparcia hydrauliki oraz komputerowych systemów sterowania, jak we współczesnych samolotach, stanowi poważne wyzwanie dla pilota.

Ale na sukces "ORLIKA" nie pracują wyłącznie ci, którzy siadają za sterami maszyn. Równie duży wkład wnosi cały personel naziemny, w którego skład wchodzą technicy, instruktorzy i inne osoby, bez których trudno byłoby sobie wyobrazić codzienne funkcjonowanie zespołu. To dzięki ich wysiłkowi zespół mógł zaprezentować się m. in. w Austrii, Belgii, Czechach, Francji, Grecji, Hiszpanii, Holandii we Włoszech czy Wielkiej Brytanii.

Więcej informacji o zespole możecie znaleźć na ich profilu na FB.

Oprac. Tomasz Bednarzak, WP

/ 10Z dumą reprezentują biało-czerwone barwy

Obraz
© Łukasz Wiśniewski

Celem "ORLIKA" jest reprezentowanie i promocja wizerunku Sił Powietrznych RP w kraju i za granicą. Ale myliłby się ten, kto sprowadzałaby działania zespołu wyłącznie do celów marketingowych.

- Nie wiem, czy jest lepszy sposób na promocję Wojska Polskiego i szukanie nowych, młodych ludzi, chętnych do rozpoczęcia kariery lotnictwie - mówi Wirtualnej Polsce pilot ppor. Sebastian Rajchel. - Proszę pamiętać, jak mawiał Ludwik Hirszfeld, że "aby zapalać innych, samemu trzeba płonąć" - dodaje.

Nie można również zapominać, że jest to także inwestowanie w poziom wyszkolenia instruktorów, którzy wychowują przyszłych pilotów strzegących polskich granic i naszych domów.

/ 10Z dumą reprezentują biało-czerwone barwy

Obraz
© Łukasz Wiśniewski

Na co dzień "ORLIK" stacjonuje w 42 Bazie Lotnictwa Szkolnego w Radomiu. Samoloty biorące udział w treningach i pokazach obsługiwane są przez najbardziej doświadczony personel techniczny. Intensywność sesji treningowych warunkuje przede wszystkim liczba pokazów przewidzianych w danym sezonie.

- Trening zespołu zaczyna się już na etapie wstępnego przygotowania do lotu, kiedy to szczegółowo omawiamy manewry, technikę i sposób ich wykonania, uzgadniając krok po kroku często najbardziej oczywiste i proste czynności. Wszystko po to, by w powietrzu ograniczyć komunikację do minimum oraz zminimalizować potencjalne błędy wynikające z tzw. czynnika ludzkiego - opowiada ppor. Rajchel.

/ 10Z dumą reprezentują biało-czerwone barwy

Obraz
© Małgorzata Kraków-Okine

Przed każdym treningiem najpierw przeprowadzana jest odprawa i wstępne przygotowanie, na którym piloci zapoznają się z warunkami pogodowymi, dostępną przestrzenią lotniczą, stanem lotniska oraz sprzętu. Omawiane są elementy zaplanowane na dany trening oraz dokonuje się standardowych czynności lotniczych przewidzianych w regulaminie lotów sił powietrznych.

/ 10Z dumą reprezentują biało-czerwone barwy

Obraz
© Bartłomiej Nogaj

Po części teoretycznej przychodzi czas na praktyczną, czyli loty, które trwają w zależności od liczby elementów od 20 do 30 minut. Polegają one na wykonywaniu pełnego programu pokazu zgodnego z dokumentacją lotniczą oraz/lub na przećwiczeniu określonych elementów.

- Dla niektórych tak krótki czas treningu może być czymś dziwnym, lecz proszę pamiętać, że wykonywane są one przy maksymalnym obciążeniu psychicznym i fizycznym, a przedłużanie takiego treningu mogłoby zagrozić bezpieczeństwu - wyjaśnia ppor. Rajchel.

/ 10Z dumą reprezentują biało-czerwone barwy

Obraz
© Bartłomiej Nogaj

W trakcie wykonywania akrobacji przeciążenie na samolocie nierzadko sięga 5-6 g, a prędkość wzrasta nawet do 450 km/h, co przy braku wsparcia hydrauliki oraz komputerowych systemów sterowania, jak we współczesnych samolotach, stanowi poważne wyzwanie dla pilota.

Co więcej, piloci PZL-130 "Orlik" nie posiadają na wyposażeniu specjalnych spodni przeciwprzeciążeniowych, zwiększających tolerancję na zmianę sił działających na ludzkie ciało w trakcie lotu, co w wydatny sposób wpływa na obciążenia układu nerwowego, krwionośnego i mięśniowego.

/ 10Z dumą reprezentują biało-czerwone barwy

Obraz
© Bartłomiej Nogaj

Po wykonaniu zaplanowanych manewrów na czas treningu, lider wydaje polecenie do rozpuszczenia formacji i każdy z pilotów kieruje się w stronę pasa. Bezpieczne lądowanie nie jest jednak elementem kończącym trening.

- Po każdym locie spotykamy się i szczegółowo omawiamy zaistniałe błędy i niedociągnięcia, dodatkowo oglądając wideo nagrywane profesjonalną kamerą podczas każdego z treningów. Dzięki temu mamy bardzo dobry i rzetelny obraz tego, kto i w jaki sposób wykonywał poszczególne elementy, co należy poprawić, a co wyszło tak jak powinno - opowiada ppor. Rajchel.

/ 10Z dumą reprezentują biało-czerwone barwy

Obraz
© Bartłomiej Nogaj

W lataniu precyzyjnym w zespole akrobacyjnym praktycznie żadnego elementu nie można określić mianem prostego i bezpiecznego. Nawet podczas pozornie nieskomplikowanych manewrów odległości między samolotami wynoszą czasami zaledwie 1,5 metra, co sprawia, że niewielki błąd może zakończyć się tragedią.

- Bez wątpienia jednak najtrudniejszymi elementami są manewry wykonywane grupą samolotów w pionie, czyli np. pętla, pętla pochyła czy beczka. Wymagają one od pilotów szczególnego skupienia i precyzji - mówi ppor. Rajchel.

/ 10Z dumą reprezentują biało-czerwone barwy

Obraz
© Bartłomiej Nogaj

Aby rozpocząć proces szkolenia do Zespołu Akrobacyjnego "ORLIK" należy posiadać minimum 700 godzin nalotu ogólnego oraz 500 godzin nalotu na samolocie PZL-130. Piloci zespołu rekrutowani są wśród instruktorów 42 BLSz. Selekcji oraz doboru kandydatów dokonuje lider we współpracy z pozostałymi członkami.

10 / 10Z dumą reprezentują biało-czerwone barwy

Obraz
© Archiwum ORLIK

Piloci podkreślają, że latanie w zespole wiąże się z wieloma wyrzeczeniami oraz narzuceniem pewnej dyscypliny, w związku z dużą dyspozycyjnością oraz koniecznością zachowania bardzo dobrej kondycji psychofizycznej. Nie każdy też potrafi latać precyzyjnie przy tak wysokim poziomie ryzyka podczas całego lotu.

Wybrane dla Ciebie

Szef kancelarii prezydenta: Trwa rozmowa Trump-Nawrocki
Szef kancelarii prezydenta: Trwa rozmowa Trump-Nawrocki
Kolejny dron znaleziony w Polsce. Incydent pod Lublinem
Kolejny dron znaleziony w Polsce. Incydent pod Lublinem
Zełenski po rozmowie z Tuskiem. "Musi dojść do odpowiedniej reakcji"
Zełenski po rozmowie z Tuskiem. "Musi dojść do odpowiedniej reakcji"
Były wiceprezydent USA ws. dronów. "Nadszedł czas"
Były wiceprezydent USA ws. dronów. "Nadszedł czas"
Tusk po rozmowach z liderami Europy. "Wsparcie obrony powietrznej"
Tusk po rozmowach z liderami Europy. "Wsparcie obrony powietrznej"
Niemcy o dronach nad Polską. "Przełomowy moment"
Niemcy o dronach nad Polską. "Przełomowy moment"
Skradziono samochód Tuska. Służby specjalne działają
Skradziono samochód Tuska. Służby specjalne działają
Merz o dronach nad Polską. "Niemiecki rząd ostro potępia"
Merz o dronach nad Polską. "Niemiecki rząd ostro potępia"
MSWiA przypomina. Oto poradnik bezpieczeństwa dla Polaków
MSWiA przypomina. Oto poradnik bezpieczeństwa dla Polaków
Dron obok jednostki wojskowej. Poseł PiS: To nie jest przypadek
Dron obok jednostki wojskowej. Poseł PiS: To nie jest przypadek
Trump zareagował ws. dronów nad Polską
Trump zareagował ws. dronów nad Polską
Sikorski: Putin drwi z pokojowych wysiłków Trumpa
Sikorski: Putin drwi z pokojowych wysiłków Trumpa