Do zdarzenia doszło 22 lipca, jednak poszkodowany, który podczas szamotaniny wyrwał się napastnikom, na policję zgłosił się dopiero po trzech dniach. I to po to, aby zgłosić kradzież telefonu (w lesie napastnicy zabrali mu komórkę i 100 zł).
Chłopak miał na ciele wyraźne ślady po pobiciu, policjanci zaczęli wypytywać o okoliczności kradzieży. I usłyszeli historię o zemście.
Dwa tygodnie wcześniej, w Ligocie, 19-letnia Magda i 16-letnia Monika pokłóciły się o chłopaka. W końcu Magda rozbitą butelką rozcięła Monice wargę i zraniła ją w ucho. Rodzice 16-latki zgłosili sprawę policji. Jednak ojciec dziewczyny, Krzysztof Z., nie wytrzymał. 22 lipca na ulicy natknął się na ulicy na Magdę, która stała z Sebastianem. Kilka razy uderzył dziewczynę w twarz. W jej obronie stanął chłopak, więc porywczy ojciec postanowił zemścić się także na nim. Wziął samochód, znajomego do pomocy i wywieźli Sebastiana do lasu w Ligocie.
Efekt: zarzuty dla trzech osób: ojca poszkodowanej i jego znajomego oraz dla 19-letniej Magdy, która odpowiadać będzie za uszkodzenie ciała Moniki. Nie wiadomo tylko, o jakiego chłopaka pokłóciły się dziewczyny. Może właśnie o Sebastiana? (PAP)