Ze święconką w samolocie
Znacznie tańsze bilety aniżeli tuż przed i po Wielkanocy sprawiły, że przez cały świąteczny okres na łódzkim lotnisku Lublinek panował spory ruch - pisze "Express Ilustrowany".
Samoloty tanich przewoźników na trasach do Wielkiej Brytanii i Irlandii latały z kompletem pasażerów. Bilet kupowałem na początku kwietnia. Gdybym chciał lecieć we wtorek, zapłaciłbym 600 zł, a tak wydałem niecałe 200 zł - mówi Tomek z Wrocławia, który w niedzielę odlatywał z Lublinka do Wielkiej Brytanii.
Osoby, które święta zamierzały spędzić na obczyźnie, walizki miały pełne polskich przysmaków. Wiozę kiełbasę, chleb, uszka, malowane jajka. W Anglii razem z chłopakiem pójdziemy do kościoła, poświęcimy potrawy i tradycyjnie spędzimy święta - mówi Małgorzata Kurc z Tomaszowa, która w sobotę poleciała do Londynu.
Samoloty do Łodzi również lądowały pełne. Na święta Bożego Narodzenia nie dostałem urlopu, udało mi się przylecieć dopiero teraz - opowiada Marcin Łuczyński, który w Wielką Sobotę przyleciał do Łodzi po blisko rocznej nieobecności w kraju. - Bilet kupiłem już w styczniu. Odwiedzę nareszcie znajomych, pójdę na kilka imprez, no i będę się mógł porządnie najeść... (PAP)