Według "GP", 15 lipca matka jednej z nich, zaniepokojona informacjami od córki, zawiadomiła o swoich podejrzeniach policję. Jeszcze tego samego dnia do ośrodka przyjechali prokurator, psycholog, a także policjanci. Podejrzany zdążył jednak zniknąć.
Przesłuchanie wykazało, że do molestowania doszło trzy dni wcześniej. Według zeznań dziewczynek, Błażej Z. dotykał je i całował. Zdarzenie miało miejsce wieczorem, w pokoju kolonistek - ujawnia "Głos Pomorza". (PAP)
Źródło artykułu: 