PolskaZawracanie gitary

Zawracanie gitary

„39 i pół” przyrządzone jest zgodnie ze znaną receptą na serialowy sukces.

10.03.2008 | aktual.: 10.03.2008 12:07

W odróżnieniu od „Magdy M.” czy „Teraz albo nigdy”* (wchodzącego na antenę także w wiosennej ramówce, ale nieco później) „39 i pół” z założenia ma nie być serialem wielkomiejskim. Objawia się to tym, że główny bohater funkcjonuje w scenografii równie luksusowej jak w każdym serialu TVN, tyle że otoczenie to kontestuje. Nie jest szczurem z wyścigu, ale oldskulowym punkrockowcem z Zielonej Góry. Tyle świeżości. Poza tym „39 i pół” przyrządzone jest zgodnie ze znaną receptą na serialowy sukces: sprzedawaj cokolwiek, byle w ładnym opakowaniu.

O ile jestem w stanie zrozumieć, że błąkają się po świecie tuziny dorosłych facetów bez pracy i domu, którym wprawdzie udało się spłodzenie potomstwa, ale wychować go już nie potrafili, o tyle zdecydowanie wątpię, by tacy panowie urzekali płeć przeciwną. Tymczasem już w pierwszych minutach hitu TVN widzimy niedoszłego idola z kapeli Dirty Track Darka (Tomasz Karolak)
wyskakującego z łóżka pięknej niewiasty, która siłą próbuje zatrzymać go w luksusowym warszawskim apartamencie. Następnie Darek wskakuje do łóżka żony, którą wprawdzie przed siedmioma laty porzucił, ale ma mocne postanowienie poprawy. A dalej to już M jak miłość, tylko miłość i samo życie.

Ale czego ja się czepiam? Wiadomo, że 99% Polaków - włącza telewizor, by mieć święty spokój, a nie życiowe dylematy. Kto wie, może ktoś doszuka się w serialu drugiego dna? Na przykład wyszukanej metafory czasów, w których to kobiety są głowami rodziny, a mężczyźni po prostu są.

Karolina Pasternak

++
„39 i pół”, reż. Mitja Okorn, Łukasz Palkowski Emisja TVN, wtorki 21.30, powtórki: niedziela 11.45 Premiera 4 marca

Zobacz także
Komentarze (0)