PolskaZawodówki wracają do łask

Zawodówki wracają do łask

Absolwenci zasadniczych szkół zawodowych,
tak często krytykowanych za niski poziom nauczania, są
rozchwytywani. Bo większość młodych ludzi wybrała licea i na rynku
pracy zrobiła się dziura - pisze "Gazeta Wyborcza".

26.01.2006 | aktual.: 26.01.2006 06:29

Bartłomiej Hajduk z Zespołu Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich w Bytomiu od dwóch lat uczy się zawodu kucharza małej gastronomii. W czerwcu kończę zawodówkę, a już dostałem sześć propozycji pracy. Chcą mnie zatrudnić w restauracjach albo barach - mówi Bartek. Zawód to konkret na przyszłość. Nie daje go ani ogólniak, a tym bardziej liceum profilowane. Jego zdaniem zawodówka wcale nie musi zamykać drogi do kariery. Bartek zamierza kontynuować naukę w technikum zawodowym.

Rzeczywiście, w szkołach, z którymi rozmawiali dziennikarze "GW", pracodawcy sami przychodzą i proponują uczniom etaty. Potrzebują frezerów, tokarzy, ślusarzy, monterów maszyn i urządzeń, operatorów urządzeń przemysłu spożywczego. Nachodzą i proszą uczniów, by po skończeniu szkoły pracowali u nich - mówi Halina Majdak-Maj, dyrektorka szkoły z bielskiego Zespołu Szkół Technicznych i Handlowych.

W najlepszej sytuacji są fryzjerki. Dziewczyny z Zespołu Szkół Zawodowych nr 5 w Sosnowcu zaraz po skończeniu nauki otwierają własne zakłady. Są rozchwytywane - mówi Urszula Marzec z ZSZ nr 5 w Sosnowcu.

Dzisiaj około 60% młodzieży idzie do szkół kończących się maturą. Potem trzy czwarte spośród nich startuje na studia. Ci, którzy decydują się na naukę zawodu, są więc dla pracodawców na wagę złota. I nawet jeśli po skończeniu zawodówki są kiepsko przygotowani do pracy, to firmom i zakładom i tak opłaca się zainwestować w ich szkolenia i kursy, bo innych kandydatów mogą po prostu nie znaleźć.

Ewa Konikowska-Kruk z departamentu kształcenia Zawodowego i ustawicznego Ministerstwa Edukacji przyznaje, że jednym z założeń reformy edukacji było, na wzór krajów Unii Europejskiej, zwiększenie liczby młodzieży z pełnym wykształceniem średnim. Powstały licea profilowane, które dopiero w ostatnich klasach mają ukierunkować na wybór konkretnego zawodu. Niestety, kuratorzy nie uświadomili gimnazjalistów, że liceum profilowane nie daje zawodu, a jedynie przygotowuje do jego wyboru. Efektem były słabe wyniki na maturze. Dlatego zastanawiamy się, co dalej z liceami profilowanymi- mówi Konikowska-Kruk.

Przy takim "ssaniu" z rynku pracy zainteresowanie młodzieży zawodówkami powoli rośnie. W latach 2002-03 uczyło się w nich 15,3% wszystkich uczniów, w tym roku szkolnym - 16,7%.(PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)