Zatruci w supermarkecie
(Archiwum)
Osiemnaście osób trafiło do szpitala po rozpyleniu gazu w supermarkecie jednej z sieci handlowych w Ołomuńcu w Czechach.
Na razie nie wiadomo, jaki gaz został rozpylony w sklepie. Według poszkodowanych, w większości pracowników sklepu, miał zapach pieprzu. Przypuszcza się więc, że mógł to być pieprzowy gaz łzawiący.
Wydarzenie łączone jest z groźbami anonimowego szantażysty, który domagając się okupu w wysokości 10 mln koron (ok. 1,3 mln zł) - groził dokonaniem serii zamachów bombowych właśnie w Ołomuńcu i okolicach.
Przed tygodniem wojewoda ołomuniecki ostrzegał mieszkańców regionu przed groźbą zamachów terrorystycznych i zaapelował m.in. o zachowanie szczególnej ostrożności oraz unikanie takich miejsc jak domy towarowe, dworce itp.