Zarzuty za wiatraki
Zarzut usiłowania oszustwa postawiła gdańska
prokuratura Ireneuszowi Bijacie, wpływowemu działaczowi SLD.
Śledztwo zostało wszczęte po publikacji "Rzeczpospolitej" pt. "Czysta
formalność, czyli miliony za wiatraki", w której dziennik ujawnił,
iż działacz zażądał 3 mln zł od inwestora, który chciał
zbudować elektrownie wiatrową.
"Prokuratura zarzuca mu usiłowanie oszustwa na szkodę spółki DEA, wprowadzenie w błąd i usiłowanie doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie nie mniejszej niż 3 mln zł" - powiedział "Rzeczpospolitej" rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Konrad Kornatowski.
W czasie przesłuchania Bijata nie przyznał się do winy, złożył obszerne wyjaśnienia. Prokuratura zastosowała wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 40 tys. zł. Grozi mu do 10 lat więzienia. Zarzuty postawiono też dyrektorowi aeroklubu słupskiego.
Według szefa pomorskiego SLD Jerzego Jędykiewicza Bijata będzie musiał zawiesić członkostwo w partii. Jeżeli tego nie zrobi, to czeka go sąd partyjny, który go zawiesi albo wykluczy z partii - mówi Jędykiewicz. (PAP)
Więcej: rel="nofollow">Rzeczpospolita - Zarzuty za wiatrakiRzeczpospolita - Zarzuty za wiatraki