Zamrożona komunikacja
Powrót ostrych zim zaskoczył wszystkich, ale przede wszystkim tych, których nie powinien zaskoczyć... Tradycyjnie zima dała się we znaki drogowcom, tramwajom, PEC-om, a co za tym idzie nam wszystkim. Oto nasza kolejna relacja. Nasz zimowy telefon interwencyjny: 032-358-34-39.
25.01.2006 | aktual.: 25.01.2006 08:48
Jeżeli śnieżyce, które na początku roku nawiedziły Śląsk, sparaliżowały komunikację miejską, to obecne mrozy rozłożyły ją na łopatki.
- Wczoraj rano z autobusowej zajezdni nie wyjechało ok. 150 autobusów. Podobną sytuacja była w ruchu tramwajowym - przyznaje Alodia Ostroch z biura prasowego KZK GOP.
Wszystkiemu winne siarczyste mrozy. Wczoraj, o godz. 7 na posterunku klimatologicznym w Katowicach Muchowcu odnotowano temperaturę aż -26,8 stopni Celsjusza. (W Imielinie o tej samej porze nasz Czytelnik miał na termometrze -31,1 stopnia C.) W takich warunkach autobusowy i tramwajowy tabór, w znacznym stopniu przestrzały, był bez szans.
- Zamarzały przewody hamulcowe autobusów. Wielu pojazdów w ogóle nie można było uruchomić - mówi Ostroch.
Jeszcze gorzej było z tramwajami. Z danych KZK GOP wynika, że na wielu liniach mróz uszkodził trakcje. W jednym przypadku zadecydowano nawet o zamknięciu trasy.
- Chodzi o linię nr 12 jeżdżącą z Chorzowa do Siemianowic Śl. Oprócz zerwanej trakcji na odcinku Plac Hutników - ul. Bożogrobców szyny pokryte były pięciocentymetrową warstwą lodu. Tramwaje nie mogły tamtędy jeździć - przekonuje Ostroch.
W efekcie na wielu przystankach autobusowych i tramwajowych stały tłumy zdezorientowanych pasażerów. Co bardziej zdesperowani, chcąc za wszelką cenę dostać się do pracy lub do szkoły, decydowali się na zamówienie taksówki. Z tym jednak też nie było łatwo.
- Takiego ruchu, to nawet w Sylwestra nie mieliśmy. A do tego nie wszyscy kierowcy stawili się do pracy. Niektóre taksówki też odmówiły posłuszeństwa - twierdzi dyspozytorka jednej z korporacji obsługującej Chorzów, Świętochłowice i Siemianowice Śl.
Pasażerowie ciągle narzekają, że nie wszyscy kierowcy włączają ogrzewanie.
- Przy podpisywaniu umów z przewoźnikami zwracaliśmy na ten aspekt szczególną uwagę. To był jeden z podstawowych warunków. Jeżeli teraz przewoźnicy nie realizują tych założeń, to łamią umowę. Będziemy wyciągać konsekwencje - ostrzega Ostroch.
Tylko w tym roku KZK GOP nałożył na przewoźników 6 finansowych kar (w zeszłym roku takich sankcji było w sumie 45). Właśnie ze względu na brak ogrzewania. Prawo zgłaszania interwencji mają sami pasażerowie.
- Czekamy na telefony i sygnały - mówi Ostroch.
Wystarczy wykręcić katowicki numer telefonu 032-251-78-62. Wtedy sygnał sprawdzą inspektorzy KZK GOP. Jeżeli brak ogrzewania się potwierdzi - przewoźnik zapłaci karę.
Zgodnie z meteorologicznymi prognozami w ciągu najbliższych dni wyż ma ustąpić miejsca niżowi. To zaś, oprócz zelżenia mrozu, może oznaczać znowu intensywne opady śniegu. Tak więc komunikację miejską czekają kolejne potyczki z zimą. Warto, żeby tym razem więcej rozwagi wykazali i drogowcy, i właściciele samochodów osobowych. Ci pierwsi bowiem często odśnieżając jezdnie, zasypują torowiska. Drudzy z kolei, z uwagi na brak innych miejsc, parkują na torach tramwajowych.
Trzeba więc w tych ciężkich dniach myśleć - zima z tego nie zwalnia.
Michał Tabaka