Zamieszki w Wenezueli
Protest w Caracas (AFP)
W stolicy Wenezueli, Caracas doszło ponownie do starć zwolenników prezydenta kraju Hugo Chaveza z policją. Jedna osoba zginęła, około dwudziestu zostało rannych.
13.11.2002 | aktual.: 13.11.2002 09:27
Uzbrojeni zwolennicy Hugo Chaveza otoczyli Ratusz w Caracas, a następnie wtargnęli do gmachu, w którym znajdowali się przedstawiciele wenezuelskiej opozycji, wśród nich burmistrz miasta Alfredo Pena. Zebrani w Ratuszu przygotowywali raport dla Organizacji Państw Amerykańskich o niepokojach wywoływanych w kraju przez pro-Chavezowskie bojówki. Wtedy to właśnie stronnicy głowy państwa rozpoczęli szturm na budynek.
Policja użyła gazu łzawiącego i kul gumowych, by rozpędzić agresywnych demonstrantów i uwolnić uwięzionych ludzi. Zwolennicy głowy państwa, uciekając rozpierzchli się po ulicach miasta.
Handlowcy pozamykali sklepy w centrum Caracas. W tych, które pozostały otwarte poukrywali się przechodnie w obawie przed rozruchami. W tym samym czasie, nieopodal miejsca, w którym doszło do zamieszek, rozpoczęły się negocjacje pomiędzy przedstawicielami rządu i opozycji. Inicjatorem rozmów jest Sekretarz Generalny Organizacji Państw Amerykańskich Cesar Gaviria, który próbuje pomóc rozwiązać polityczny pat w Wenezueli.(ck)