Zamieszki w Chinach
Kilkanaście osób zginęło, a dziesiątki
zostały ranne w wyniku zamieszek, które wybuchły w
południowochińskiej prowincji Guangdong - poinformowały w
gazety ukazujące się w Hong-Kongu "Wen Wei Po" i "Apple Daily".
Według "Wen Wei Po", około 50 tysięcy osób starło się z setkami funkcjonariuszy policji, po tym jak służby bezpieczeństwa śmiertelnie pobiły rannego w wypadku ulicznym studenta. Tłum podpalił cztery policyjne samochody.
Natomiast gazeta "Apple Daily" pisze, że 1000-osobowy tłum brał udział w zamieszkach po tym, jak policja śmiertelnie pobiła 15- letniego chłopca za kradzież roweru.
Według tej gazety, policja użyła wobec tłumu gazu łzawiącego i zabiła co najmniej kilkunastu demonstrantów, a raniła około setki. Po trzech godzinach zamieszek policja odzyskała kontrolę nad tłumem. Zatrzymano kilkadziesiąt osób.
Nie wiadomo skąd wynikają tak duże rozbieżności między gazetami w ocenie liczby ludzi, biorących udział w zamieszkach.