Zamach w Kabulu
Zamachowiec-samobójca
zdetonował ładunek wybuchowy na ruchliwej ulicy w centrum
Kabulu. Rannych zostało siedmiu ludzi, w tym trzech żołnierzy NATO-
wskich sił pokojowych (ISAF). Ich narodowości nie podano.
23.10.2004 | aktual.: 23.10.2004 16:25
Do zorganizowania zamachu przyznali się talibowie, zapowiadając kolejne ataki. Rzecznik talibów Latif Hakimi powiedział niemieckiej agencji dpa: "Każdy, kto okupuje ten kraj, będzie w nadchodzących dniach i tygodniach narażony na takie zamachy". Agencja dpa nie informuje, w jakich okolicznościach rozmawiała z rzecznikiem talibów.
Reuter też powołuje się na tego rzecznika, podając, że rozmawiano z nim przez telefon satelitarny.
Rzecznik ISAF płk Patrick Poulain poinformował, że stan jednego z rannych żołnierzy jest ciężki. Wszystkich trzech przewieziono do niemieckiego szpitala wojskowego. Powiedział też, że wśród rannych cywilów najprawdopodobniej jest jedna cudzoziemka.
Szef kabulskiej policji generał Baba Jan powiedział, że zamachowiec miał co najmniej sześć granatów, przypasanych do ciała.
W Afganistanie trwa liczenie głosów, oddanych w wyborach prezydenckich 9 października. Według wstępnych informacji, tymczasowy szef państwa Hamid Karzaj zdecydowanie wyprzedza rywali. Oczekuje się, że ogłoszenie oficjalnych rezultatów wyborów nastąpi nie wcześniej niż za tydzień.