Zamach na premiera Serbii
Premier Serbii Zoran Djindjić, postrzelony w środę w zamachu, przeszedł operację i obecnie życiu jego nie zagraża niebezpieczeństwo - podała serbska prywatna telewizja BK.
Djindjić został ranny w strzelaninie koło siedziby rządu w Belgradzie. Do strzelaniny doszło około 12.45. Według belgradzkiego radia B92 dwie kule trafiły Djindjicia w brzuch i w plecy. Prawdopodobnie nie było innych ofiar. Bliższe szczegóły nie są znane.
Zoran Djindjić został szefem serbskiego rządu w styczniu 2001 roku, po zwycięstwie jego koalicji wyborczej, składającej się z 18 partii - Demokratycznej Opozycji Serbii (DOS).
Djindjić ma 51 lat, ukończył studia filozoficzne w Belgradzie. Po studiach, będąc na politycznej emigracji, wykładał na uczelniach w Niemczech.
W 1990 roku współtworzył Partię Demokratyczną, której został przewodniczącym. Z czasem stał się jednym z największych przeciwników politycznych ówczesnego prezydenta Slobodana Miloszevicia. W latach 90. Djindjić był burmistrzem Belgradu, współtworzył też opozycyjną koalicję "Razem".
W 1999 roku, kiedy NATO zaatakowało Jugosławię, Djindjić opuścił Serbię i przebywał w Czarnogórze. Powrócił po zakończeniu nalotów i podjął walkę o obalenie Miloszevicia. W wyborach prezydenckich w 2000 roku popierał kandydaturę Vojislava Kosztunicy. (aka)