Zakurzone ustawy
W szufladzie marszałka Sejmu Józefa Oleksego
zalega ponad 170 projektów ustaw. Na niektórych zebrała się
kilkucentymetrowa warstwa kurzu, bo leżą tam od 2001 roku.
Posłowie nie mają czasu zająć się nimi, ale mają czas na
uchwalanie takich legislacyjnych bubli, jak np. ustawa o abolicji
podatkowej czy o radiofonii i telewizji, która była przyczyną
afery Rywina - informuje "Życie".
Według dziennika "Życie", wśród stosu projektów znajdują się takie, które ułatwiłyby życie obywatelom i państwu. Od blisko tysiąca dni czeka poselski projekt, który ma określić zasady i sposoby zapobiegania nielegalnemu handlowi m.in. papierosami i alkoholem. Ukróciłoby to działanie tzw. mrówek na wschodniej granicy. Do budżetu w efekcie trafiłyby dodatkowe środki z akcyzy.
Krócej, ale blisko 200 dni czeka projekt o upadłości konsumenckiej. Dzięki niemu osoby prywatne mogłyby ogłosić bankructwo, tak jak to robią przedsiębiorstwa.
Codziennie media donoszą o nowych atakach terrorystycznych. Tymczasem w Sejmie leży projekt dotyczący bezpieczeństwa obywateli i zarządzania kryzysowego.
Zdaniem "Życia". gdyby posłowie zajęli się projektami, które sami zgłaszają, można by również usprawnić pracę sejmowej komisji śledczej, głosować w jednomandatowych okręgach wyborczych do Senatu, wybierać do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji członków, którzy spełnili odpowiednie kryteria, a także zaostrzyć kary za najcięższe przestępstwa. (PAP)