Zagranico! Zacznij drżeć przed Polem!
Marek Pol, najbardziej nieudolny minister w
rządzie Millera, ma w Sejmie nowe zajęcie. Cieszyć się czy płakać?
Jako zwykły poseł nie będzie już doprowadzał do wściekłości
kierowców i kolejarzy, ale trzeba na niego uważać. Teraz - w
sejmowych komisjach - bierze się za finanse państwa i politykę
zagraniczną - podaje "Fakt".
31.05.2004 | aktual.: 31.05.2004 07:05
Z wielkich planów ministra Pola nic nie wyszło, ale on jest pewny, że jego ponad dwa lata w rządzie to pasmo sukcesów: "Mam satysfakcję, że to, co rozpędzałem, wreszcie ruszyło i od budów aż huczy" - chwali się Pol. Skoro tak, to dlaczego łukiem ominął Komisję Infrastruktury, gdzie mógłby zareklamować swoje rzekome sukcesy? Jak tłumaczy, zachowywałby się w niej zbyt emocjonalnie - pisze dziennik.
Ale szef tej komisji Janusz Piechociński z PSL decyzję Pola kwituje krótko: - "Zszedł z linii ciosu". Problem w tym, że były wicepremier trafił teraz do Komisji Finansów i Spraw Zagranicznych. "Znam się na tym" - zapewnia Pol. Ale na autostradach też ponoć się znał, i co z tego wyszło? Już się boimy nowej twarzy Pol-skiej polityki zagranicznej - podkreśla gazeta. (PAP)