Zaginął radny
Pół roku temu Edward Giezek, radny gminy
Jutrosin i sołtys wsi Ostoje wyjechał z domu i ślad po nim
zaginął. Nie można przeprowadzić wyborów uzupełniających do Rady Miejskiej bo Giezek nie złożył mandatu - informuje "Gazeta
Poznańska".
08.05.2006 | aktual.: 08.05.2006 06:31
Mąż opuścił dom na początku listopada ubiegłego roku. Nie wiadomo dlaczego to zrobił, nie mam pojęcia, gdzie on jest- tłumaczy żona radnego, Barbara Giezek.
Jak podaje "Gazeta Poznańska" związek z wyjazdem radnego może mieć fakt, że ZUS odebrał mu rentę. Wcześniej sołtys stracił ojca, który wspierał rodzinę swoją emeryturą. Ale sytuacja materialna rodziny nie jest zła. Ja mam rentę. Dzieci są dorosłe i mają z czego żyć. Najmłodszy syn przejął nasze 14-hektarowe gospodarstwo rolne - podkreśla Barbara Giezek. Początkowo szukała męża przez policję. Do stycznia wiedziała, że pod Warszawą pracuje zarobkowo. Ale z domem się nie kontaktował. Potem ślad po nim zaginął.
Mieszkańcy wsi Ostoje twierdzą, że Edward Giezek jako sołtys dbał o ich potrzeby. Dzięki jego staraniom przeprowadzono telefonizację wsi. Powstała droga i zbudowano kanalizację. Staw za wsią oczyszczono i zarybiono.
Ale nieobecność sołtysa to też problem dla wsi. W jego miejsce wybrano tymczasowego, ale miejsca radnego - obsadzić już nie można. Giezek jest radnym gminnym nieprzerwanie od 1988 r. W Radzie Miejskiej był przewodniczącym komisji rolnictwa. Stanisław Janiak, przewodniczący Rady Miejskiej w Jutrosinie, zapewnia, że radny Giezek nie złożył mandatu. Nie można organizować wyborów uzupełniających. Zresztą kadencja tej Rady dobiega końca - mówi Janiak. (PAP)