Trwa ładowanie...
d3quo5e

Zacierali ślady nieudolnie

Dwaj mężczyźni powiadomili w nocy policję w Bytomiu, że zostali napadnięci, oblani cieczą i podpaleni. Policjanci ustalili jednak, że poparzeni doznali urazów podczas podpalania baru, do którego się wcześniej włamali.

d3quo5e
d3quo5e

W nocy dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu odebrał telefon o napadzie przy ul. Katowickiej. Z relacji rozmawiającego z policjantem mężczyzny wynikało, że on i jego kolega zostali zaatakowani przez grupę młodych ludzi - napastnicy oblali ich cieczą i podpalili - powiedział podkomisarz Grzegorz Olejniczak z zespołu prasowego śląskiej policji.

Kilkanaście minut wcześniej policja została powiadomiona przez bytomskich strażaków o pożarze baru przy ul. Chorzowskiej.

Policjanci z pionu kryminalnego skojarzyli te dwie sprawy; przyjęli, że najprawdopodobniej dwaj poparzeni mężczyźni - przebywający obecnie w szpitalu - najpierw włamali się do baru przy ul. Chorzowskiej, a potem dla zatarcia śladów podpalili. Zrobili to na tyle nieudolnie, że doznali przy tym oparzeń.

Taka wersję wydarzeń potwierdziło zachowanie psa tropiącego. Z mieszkania jednego z poparzonych mężczyzn doprowadził on policjantów nie na miejsce, gdzie miało dojść do rzekomego napadu, ale wprost pod spalony bar.

Właściciel lokalu oszacował straty na 15 tys. zł. (aka)

d3quo5e
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3quo5e
Więcej tematów