Zabił żonę dla odszkodowania
Policjanci z Łasku (Łódzkie) zatrzymali
31-letniego mieszkańca Konstantynowa Łódzkiego, właściciela
prywatnej firmy, podejrzanego o zabójstwo żony. Mężczyzna chciał w
ten sposób uzyskać wysokie odszkodowanie od firm ubezpieczeniowych
- poinformował nadinspektor Tomasz Klimczak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
04.08.2004 | aktual.: 04.08.2004 09:28
Dodał, że zabójstwo zostało dokonane w sposób brutalny, z pełną premedytacją i z niskich pobudek.
Według policji, do zdarzenia doszło w połowie czerwca tego roku na leśnej drodze w miejscowości Wodzierady. Funkcjonariusze zostali powiadomieni o wypadku samochodowym i płonącym aucie. Na miejscu okazało się, że doszło tam do zderzenia seata toledo z polonezem truckiem. Seat spłonął doszczętnie, a poważne poparzenia odniosła 28-letnia kierująca seatem. W wyniku obrażeń kobieta zmarła w szpitalu. Kierowca poloneza zbiegł, nie udzielając pomocy.
Okazało się, że polonez został niedawno sprzedany, ale nowy właściciel nie figurował w żadnej bazie danych osobowych. Umowa była sfałszowana. Policjanci ustalili jednak, że jechał nim 31-letni małżonek ofiary.
Jak powiedział Klimczak, okazało się, że mężczyzna zaplanował morderstwo żony, bo chciał w ten sposób uzyskać wysokie odszkodowanie od firm ubezpieczeniowych, w których wcześniej ubezpieczył małżonkę na kilkaset tysięcy złotych.
Zdaniem policji, 31-latek zaplanował wypadek drogowy. W plan częściowo wtajemniczył kolegę, tłumacząc mu, że chce rozbić swój samochód, aby uzyskać za niego odszkodowanie od firmy ubezpieczeniowej.
Po kupnie poloneza wywabił telefonicznie swoją żonę z pracy, prosząc ją aby się zwolniła i przyjechała pilnie w okolice wioski Wodzierady w powiecie łaskim, gdzie rzekomo chciał jej pokazać działkę, którą zamierzali kupić. Tam doprowadził do zderzenia z jej seatem, wcześniej usuwając z poloneza znaki identyfikacyjne, a gdy kobieta została uwięziona w rozbitym samochodzie, oblał go łatwopalnym płynem, podpalił i uciekł - wyjaśnił Klimczak.
Kobieta z poważnymi poparzeniami trafiła do szpitala, gdzie zmarła. Śledztwo w tej sprawie toczy się nadal. Łascy policjanci wyjaśniają i ustalają wszystkie okoliczności i wątki sprawy. Trwają ekspertyzy sądowe mające udzielić m.in. odpowiedzi na pytanie, jakiej substancji użył sprawca do podpalenia samochodu. Mężczyzna został aresztowany. Grozi mu kara dożywotniego więzienia.