Zabił, żeby zdobyć samochód
Od 12 lat więzienia do dożywocia grozi 24-
letniemu mieszkańcowi Piły (Wielkopolskie), oskarżonemu o
zamordowanie miejscowej prawniczki. Przed zabójstwem zmusił
kobietę do podpisania umowy, na podstawie której sprzedała mu ona
swój samochód.
Akt oskarżenia przeciwko Leszkowi P. trafił do Sądu Okręgowego w Poznaniu. Mężczyzna przyznał się do zabójstwa i wskazał miejsce, w którym zakopał zwłoki - poinformowała szefowa pilskiej prokuratury Maria Wierzejewska- Raczyńska.
Do zabójstwa doszło w czerwcu tego roku. Leszek P. był sąsiadem zamordowanej Joanny S. Wiedział, że kobieta mieszka sama. Podobał mu się jej peugeot 206, wartości ok. 25 tys. zł i postanowił go zdobyć.
Mężczyzna przyszedł do mieszkania kobiety z torbą, w której oprócz formularzy umów kupna-sprzedaży miał m.in. taśmy do skrępowania prawniczki. Kiedy wymusił na Joannie S. podpisanie umowy, pozwalającej mu przejąć na własność peugeota, udusił ją. Z mieszkania ofiary ukradł jeszcze laptopa i płyty kompaktowe. Zwłoki zapakował do torby turystycznej i zakopał nad zalewem w Pile.
Następnego dnia Leszek P. poszedł do miejscowych urzędów, aby załatwić sprawy rejestracji samochodu i podatku. Na dokumentach, które przedłożył w urzędzie, sfałszował podpis zamordowanej.
Oskarżony ma wykształcenie średnie. Jest żonaty i ma dwumiesięczne dziecko. Nie był dotąd karany.