PolskaZabił się uciekając policji

Zabił się uciekając policji

Po uderzeniu w drzewo prowadzoną przez
siebie toyotą zginął 52-letni mężczyzna, uciekający nad
ranem przed patrolem białostockiej policji. Wcześniej nie
zatrzymał się do kontroli drogowej - poinformowała policja.

Jak podała rzeczniczka białostockiej policji Beata Cholewska, do wypadku doszło w Kleosinie, na obrzeżach Białegostoku.

Informację o samochodzie marki toyota, którego kierowca jechał i "rozbijał" znaki drogowe, przekazał przejeżdżającemu patrolowi policji świadek zdarzenia. Funkcjonariusze rzeczywiście zobaczyli samochód, który - jak podała Cholewska - jechał praktycznie na trzech kołach, bo na czwartej feldze nie było opony.

Samochód jechał w kierunku Łap, czyli wyjeżdżał z Białegostoku. Gdy policjanci z patrolu próbowali go zatrzymać, kierowca nie zareagował; pojechali więc za nim. W Kleosinie samochód wpadł w poślizg i uderzył w drzewo. Policjanci zdołali wyciągnąć mężczyznę z wraku, ale wezwanym lekarzom nie udało się go uratować.

Policja nie chce przesądzać czy kierowca prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Czeka na wyniki sekcji zwłok.

Warunki jazdy w województwie podlaskim w sobotę nad ranem zaczęły się pogarszać. Po jednodniowej odwilży, zaczął padać śnieg; drogi są śliskie.

Rano do śmiertelnego wypadku doszło koło Siemiatycz. Zginął 21- letni kierowca seicento.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)