Zaatakował przyjaciółkę siekierą
73-letni mieszkaniec Bytomia zaatakował siekierą swoją przyjaciółkę. Wezwani na miejsce policjanci w ostatnim momencie uratowali ofiarę napaści przed kolejnymi ciosami furiata. Podejrzanego o próbę zabójstwa starszego mężczyznę tymczasowo aresztowano. Teraz grozi mu nawet dożywocie.
02.11.2009 09:44
Do dramatycznych wydarzeń doszło po zakrapianym alkoholem spotkaniu w jednym z mieszkań przy ul. Orzegowskiej. Mieszkająca z matką 41-letnia kobieta piła alkohol z ich wspólnym znajomym. Wieczorem 73-letni mężczyzna zaprosił ją do swojego mieszkania przy ulicy Zabrzańskiej.
Oboje byli już mocno pijani. Późniejsze badania wykazały, że kobieta miała blisko 3, a mężczyzna prawie promil alkoholu w organizmie. Wtedy też doszło pomiędzy nimi do ostrej sprzeczki. Bytomianin zarzucił znajomej kradzież pieniędzy, a kiedy zaprzeczyła, zaatakował ją siekierą. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że po upadku kobieta otrzymała kolejne ciosy.
Odgłosy awantury i głośne krzyki kobiety wzywającej pomocy usłyszeli sąsiedzi, którzy wezwali policjantów. W kilka minut później w mieszkaniu pojawił się patrol z komisariatu w Bytomiu–Szombierkach. Policjanci obezwładnili mężczyznę, wyrywając mu z rąk siekierę.
Mimo swojego wieku, krzepki mężczyzna zachowywał się wyjątkowo agresywnie. Do ciężko rannej kobiety wezwano karetkę pogotowia, która natychmiast zabrała ją do szpitala. Jak twierdzą lekarze, obecnie jej życie nie jest zagrożone.
Sprawca napaści przyznał się do postawionego mu przez śledczych zarzutu usiłowania zabójstwa swojej znajomej. Po rozpatrzeniu zgromadzonych przez funkcjonariuszy dowodów, sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu. Za popełnione przestępstwo grozi mu teraz nawet dożywotni pobyt w więzieniu.