PolskaZa miękki Belka

Za miękki Belka

Marek Belka, przejmując tekę premiera od
Leszka Millera, miał ułatwione zadanie. Miller był tak
niepopularny, że każdy jego następca, kimkolwiek by był, miał
zagwarantowaną jeśli nie sympatię, to przynajmniej życzliwą
neutralność Polaków - ocenia red. naczelny "Faktu" Grzegorz
Jankowski.

10.08.2004 | aktual.: 10.08.2004 07:10

Jego zdaniem, Belka nie wykorzystał dobrze swoich pięciu minut. Widocznie tak przejął się swoim falstartem ("Fakt" przypomina, że przy pierwszym podejściu przegrał głosowanie w Sejmie), że woli pozostawać w cieniu. Albo nie chce powielać błędów swojego poprzednika, który rządził twardo i samodzielnie, ale skutki jego polityki okazały się opłakane.

Być może dlatego Belka asekuruje się przy podejmowaniu poważniejszych decyzji konsultacjami z Aleksandrem Kwaśniewskim oraz Krzysztofem Janikiem i Markiem Borowskim.

Taktyka Leszka Millera nie sprawdziła się, bo ówczesny premier był głuchy na wszelkie uwagi. Jednak taktyka Marka Belki, który wciąż wyczekuje sugestii z zewnątrz, także nie ma szans powodzenia. Belka powinien umieć być twardy i miękki zarazem. Wszystko zależy od tego, jaka postawa jest akurat skuteczniejsza dla obrony interesu państwa - konkluduje Grzegorz Jankowski.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)