Za biedni na upadłość
Reprezentujące Skarb Państwa Towarzystwo
Finansowe "Silesia" zerwało umowę z Sinarą Handel GmbH (należącą
do rosyjskiego koncernu TMK) na zakup Walcowni Rur "Jedność" w
Siemianowicach Śląskich. Tym samym nie obowiązują ustalenia
mówiące o ruszeniu z produkcją w 18 miesięcy od przejęcia udziałów
WRJ i zatrudnieniu blisko 1000 pracowników - pisze "Dziennik
Zachodni".
Umowę z Rosjanami podpisano rok temu. Przez 12 miesięcy stronom nie udało się wywiązać z założonego celu, czyli uruchomienia WRJ. Co więcej, nie przeprowadzono żadnej przewidzianej transakcji. Gwoździem do trumny była ostatnia decyzja katowickiego sądu, który odrzucił oba wnioski o ogłoszenie upadłości walcowni. Według biegłej ten zabieg miałby kosztować WRJ 10 mln zł, na co walcownię obecnie nie stać. Odrzucenie wniosków ostatecznie przekreśliło szansę rosyjskiej spółki na przejęcie aktywów WRJ wolnych od zobowiązań wobec wierzycieli. Takie rozwiązanie zakładała podpisana z przedstawicielami polskiego Ministerstwa Skarbu Państwa umowa.
Stąd kontynuowanie jej zapisów obecnie nie gwarantowało ukończenia budowy, ruszenia produkcji oraz powstania nowych miejsc pracy- twierdzi Monika Domańska, odpowiedzialna z ramienia TF "Silesia" za kontakt z mediami.
Zerwanie rozmów z Sinarą mocno komplikuje przyszłość siemianowickiej walcowni. Zwłaszcza, że podobne do niej fabryki powstają właśnie w Rosji i na Białorusi. Przez to WRJ miałaby mniejsze szanse na rynkowy sukces.
Wydaje się, że jedyną szansą dla WRJ i siemianowickiego rynku pracy (stopa bezrobocia wynosi tutaj 22,1%. W woj. śląskim większa jest tylko w Świętochłowicach) jest spółka "Alchemia" należąca do Romana Karkosika.
Ten jeden z najbogatszych Polaków od dawna chce wokół "Alchemii" zbudować koncern stalowy. Już na początku roku złożył swoją propozycję zakupu WRJ. Ostatnio wyszło na jaw, że jego cena była nawet wyższa od rosyjskiej. "Alchemia" deklaruje, że na wszystkie inwestycje związane z utworzeniem koncernu jest w stanie wydać ok. 300 mln zł. (PAP)