Z życia elit
Hurrra! Wreszcie kobieta u władzy! Konkretnie Izabela Jaruga-Nowacka, wicepremier, zwana premierą, a to z powodu chwilowej absencji Marka Belki, który wyjechał na urlop. To się nazywa równy status kobiet i mężczyzn.
27.08.2004 14:07
Ale nie do końca równy, bo odwołano cotygodniowe posiedzenie rządu. Nie będzie babka stawiała po kątach poważnych ministrów! Przy okazji wydało się, że nic złego się nie dzieje, gdy ten rząd nie obraduje. Przeciwnie, było miło, pogodnie i spokojniej niż zwykle. A do tego oszczędniej. Działa plan Hausnera?
Departament Kontroli, Skarg i Wniosków Kancelarii Premiera skontrolował Biuro Pełnomocnika do spraw Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn, kierowane jeszcze przez Jarugę-Nowacką, i wyszło mu, że działało ono jak biuro podróży. Pełnomocnik wojażowała 11 razy, jej pracownicy – 93, a eksperci i specjaliści spoza biura – 95 razy. Na zagraniczne wyjazdy służbowe poszło aż 35 procent wydatków Kancelarii Premiera (!). Więc lepiej, żeby Jaruga-Nowacka posiedzeń rządu sama nie prowadziła. Kto potem za to zapłaci?
Przy okazji urlopu Marka Belki okazało się, że polski premier to nie byle kto. Nikt, nawet premier Izabela, nie chciał ujawnić miejsca wywczasu szefa rządu. Gdzie był prezydent George W. Bush, powszechnie wiadomo. Gdzie wypoczywali kanclerz Schröder, premier Tony Blair i Jacques Chirac – też. Ale gdzie premier Belka – nie. Taki ważny ten nasz premier. Serce rośnie.
Ryszard Czarnecki, były awuesiak, a dziś eurodeputowany Samoobrony, przejrzał na kolejne oko. W swoim internetowym Pamiętniku przyznał się do następnego błędu młodości. “Kiedyś oburzałem się na Tadeusza Mazowieckiego, gdy wypowiedział się na temat polskiego piekła. Oburzałem się niesłusznie. […] Zawiść – cecha narodowa polska. […]. Zazdrość bezinteresowna, zawiść irracjonalna, ot tak – dla sportu. Jak pisał poeta…” itd. Jak tak dalej pójdzie, zmarnuje nam się zupełnie ten Rycho w Europie.
Trybuna opisała polityczne żniwa. “Renata Beger (Samoobrona) zwozi z pola między innymi owies, z którego zasłynęła w jednym z wywiadów. Poseł PSL Marek Sawicki postawił na przydatny do produkcji biopaliwa rzepak. W ten sposób korzysta z dobrodziejstw ustawy o biopaliwach, której był w Sejmie gorącym zwolennikiem. Przywódca Samoobrony Andrzej Lepper jest smutny, bo pada”.
Padało i Samoobronie siadło. Zamiast przodowania w sondażach, uskutecznia pobyt w środkowej części tabeli. Przejściowe trudności, a poza tym trudno łazić z kosami na sztorc w czasie żniw. Czas jednak wymyślić, panie Andrzeju, jakąś blokadę. Niech miastowi odczują siłę pańskiego traktora.
Pojawiła się plotka, że do Samoobrony ciągnie kolejny były awuesiak, były wiceminister obrony narodowej doktor Romuald Szeremietiew. Ma doświadczenie wojskowe, to może Lepper da mu pokierować jakąś blokadą. Już cieszymy się na ten widok: Szeremietiew na traktorze zamiast czołgu.
Coś z importu. Prezydent Turkmenistanu zażądał, aby prezenterzy telewizyjni przestali się malować, bo miał trudności z odróżnieniem mężczyzn od kobiet. Wcześniej zakazał wstawiania złotych zębów. Komentarz z portalu Onet. pl.: “A już myślałem, że tylko u nas są politycy kretyni. To dla nas duża pociecha. Ale może on ma polskie pochodzenie?”.
Sondaże pokazują, że szczególnie politycznie zagubione są kobiety. Być może dlatego, że do wyboru mają samych facetów? Jak tu wybrać, dajmy na to, między takim przystojniakami jak Józef Oleksy i Jerzy Jaskiernia?
Politolog Radosław Markowski zauważył, że wyboru nie mają zwłaszcza prawicowo nastawione panie. – Jaka jest oferta dla tych, które nie kochają się w Giertychu? – grzmiał publicznie. A Wielki Roman to zły? Przecież zza niego świata nie widać.
Następczyni Jarugi-Nowackiej, nowa pełnomocnik do spraw równego statusu kobiet i mężczyzn Magdalena Środa ostro zabrała się do pracy. – Polacy mają bardzo głęboko osadzony podział na role domowe i publiczne. Wpaja się to nam już od najmłodszych lat. Małe dziewczynki pomagają mamie w kuchni, a chłopcy bawią się w Indian. Czas już z tym skończyć – zagrzmiała. Znaczy co? Teraz kobiety mają bawić się w Indian, a faceci do rondli?
Młodzi członkowie SLD kiedyś założyli frakcję Odnowa, a teraz nawet zmusili na konwencji partii zdezorientowanych działaczy do odśpiewania Międzynarodówki. Na kongresie w grudniu spróbują zaś zrobić w partii rewolucję. “Nadszedł czas, aby 30-, 40-latkowie wzięli odpowiedzialność za losy socjaldemokracji w Polsce. Trzeba zmienić twarz lewicy na nową” – napisali w deklaracji założycielskiej. Tak, tak, nadszedł czas, żeby dać trochę stołków młodym. Ucichną.
Pilscy sędziowie nie chcą prowadzić procesu przeciwko Renacie Beger (sfałszowała, bidulka, podpisy pod listą wyborczą, albo i nie), więc o tym, kto go poprowadzi, zadecyduje losowanie. “Nie boimy się pani poseł. Chodzi o olbrzymią liczbę świadków, których trzeba przesłuchać. To może zdezorganizować pracę sądu” – oświadczył jeden z nich, ale my wiemy swoje. Kurwików się boją!
Mamy kolejne dowcipy o pośle-detektywie Krzysztofie Rutkowskim. Niezbyt śmieszne, za to nowe. Detektyw Rutkowski badawczym krokiem zbliżył się do lokalu konspiracyjnego. Zapukał umówione 125 razy. Nikt nie otworzył. Po namyśle wyszedł na ulicę i spojrzał w okno. Tak, tak, nie mylił się. Na parapecie stały 53 żelazka – znak wpadki. Dom Krzysztofa Rutkowskiego otacza policja. – Otwieraj – krzyknął dowódca. – Rutkowskiego nie ma w domu – odkrzyknął Rutkowski. W ten oto sprytny sposób Rutkowski kolejny raz przechytrzył groźnych przestępców.