Z psem do kina i do restauracji
Już za trzy miesiące w Toskanii będzie można
iść z psem lub kotem do teatru, muzeum, restauracji i na plażę. Projekt ustawy popierają wszystkie siły polityczne Włoch - pisze "Corriere
della Sera". Część mieszkańców Włoch jest jednak zaniepokojona - Co z ludźmi cierpiącymi na alergię? - pytają.
Projekt przewiduje, że czworonogi będą miały prawo wstępu do miejsc publicznych pod jednym tylko warunkiem, że ich właściciele będą mieli legitymację zdrowia swych podopiecznych, stwierdzającą, że są one zdrowe i przeszły wszystkie wymagane szczepienia.
Psy w takich miejscach będą musiały być trzymane na smyczy i nie mogą przeszkadzać.
Inicjatorzy tych przepisów z partii Zielonych podkreślają, że są one zgodne z konstytucją regionu Toskania, zabraniającą dyskryminacji zwierząt.
Choć szanse na przyjęcie ustawy są bardzo wysokie, to nie brakuje wątpliwości i głosów sprzeciwu.
A kto obroni ludzi, mających alergię na sierść? - pytają cytowani przez gazetę przeciwnicy tej psiej i kociej liberalizacji.
Zdumienia nie kryje dyrektor florenckiej galerii Uffizi, Cristina Acidini, która nie wyobraża sobie czworonogów w salach muzealnych.
Pochodzący z Toskanii światowej sławy reżyser teatralny i filmowy Franco Zeffirelli, właściciel czterech psów wyznał, że nigdy nie zabrałby ich na koncert do La Scali, bo jego zdaniem byłaby to dla nich tortura. Nie należy przesadzać - radzi artysta.
Nic przeciwko psom i kotom w restauracji nie ma jeden z najbardziej znanych włoskich kucharzy Fulvio Pierangelini, właściciel restauracji w miejscowości San Vincenzo w Toskanii. Jeśli są dobrze wyedukowane, moja restauracja jest dla nich otwarta - zapewnił, dodając jednocześnie: Oczywiście nie gotuję dla nich i nie dam się namówić na to, by usmażyć dla nich stek albo rybkę. (ls)