Z nożem na przechodniów
20-letni student poważnie ranił nożem troje przechodniów, napotkanych w sobotę wczesnym rankiem w centrum Tych (Śląskie). Policja ustala motywy jego działania. Według świadków, mężczyzna wydawał się być w stanie oszołomienia, być może pod wpływem narkotyków.
14.08.2004 | aktual.: 14.08.2004 14:12
20-latek przebywa w policyjnym areszcie. Był trzeźwy, mógł jednak znajdować się pod wpływem innej substancji odurzającej. Wykażą to badania krwi. Mężczyzna jest studentem pierwszego roku. Mieszka w Tychach, pochodzi z normalnej rodziny - powiedział komisarz Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji.
O tym, że na ulicy Fitelberga młody mężczyzna atakuje przechodniów nożem, policję zaalarmował ok. 5.30 rano 62-letni mieszkaniec miasta, któremu chwilę wcześniej nożownik rozciął skórę na brzuchu. Mężczyzna opisał napastnika i mimo ran postanowił wziąć udział w jego poszukiwaniach. Rysopis poszukiwanego przekazano wszystkim patrolom w mieście.
Szybko okazało się, że 62-latek nie był jedyną ofiarą młodego człowieka. W ciągu minionej godziny na pogotowie trafiły dwie kobiety w wieku 40 i 73 lat, które również zostały bez powodu zaatakowane przez nieznanego napastnika. Kobiety mają rany cięte szyi; młodsza ma uszkodzoną tętnicę.
Po kilku minutach od rozpoczęcia poszukiwań patrol prewencji zatrzymał młodego mężczyznę, który na widok policjantów wyrzucił jakiś przedmiot; jak się później okazało, był to nóż, którym zadano ciosy przechodniom.
Poszkodowany 62-latek rozpoznał w zatrzymanym studencie napastnika. Młody człowiek zachowywał się bardzo dziwnie. Policjanci nie zdołali się z nim porozumieć, stąd podejrzenie, że był pod wpływem narkotyków lub znajdował się w stanie rozchwiania emocjonalnego.