Z kozą na smyczy
"Super Express" pisze o kozie, którą w swoim mieszkaniu w jednym z bloków, trzymają państwo Olejnikowie z Żor w województwie śląskim. Codziennie wyprowadzają ją na smyczy na spacer na osiedlowy trawnik. Koza nazywa się Malwina i ma półtora roku.
09.10.2003 06:52
Dziennik pisze, że koza trafiła do centrum Żor, wcale niemałego miasta, nie z ekstrawagancji Olejników, ale z bardzo przyziemnych przyczyn. Otóż Bogusław Olejnik cierpi na astmę, której objawy skutecznie łagodzi kozie mleko. Jego zdaniem, to które można dostać w sklepach niezbyt przypomina naturalne mleko od kozy.
Olejnikowie nie oddaliby swojej kozy nikomu. Amatorów na cudzą własność jest wielu. I dlatego koziego domku pilnuje Maks, wielki owczarek niemiecki - czytamy w "Super Expressie".