Wzrośnie cena dorsza
Szacuje się, że dorsz może zdrożeć nawet o 20-30 procent. To następstwo ograniczenia limitów połowowych na Bałtyku. Na tej operacji stracą wszyscy, i klienci i rybacy - pisze "Głos Szczeciński".
Komisja Europejska jest nieugięta. W ciągu kilku lat chce odbudować wytrzebione wcześniej stado dorsza w Morzu Bałtyckim. Rybacy stoją przed trudnym wyborem - złomować kutry czy łowić dalej. Dla wielu armatorów, szczególnie tych, którzy zatrudniają ludzi, to być albo nie być. Co prawda kasy z rekompensaty za łajbę powinno starczyć na rozkręcenie jakiegoś małego biznesu, ale co począć z pracownikami? Zapewne powiększą i tak pokaźne listy bezrobotnych w zachodniopomorskich pośredniakach. Ci, dla których ryba jest środkiem utrzymania rodziny, nie chcą pogodzić się z "europejskim" myśleniem - podaje gazeta.
To kpina, wykańczalnia ludzi - piekli się rybak z Mrzeżyna. Oni najchętniej to by ten Bałtyk odrutowali, zrobili tu łowisko specjalne albo skansen przyrody. Zero myślenia, zero pomysłu i wszystko na przekór uczciwym, pracowitym ludziom - ocenia. Zdaniem rybaków, dorsza w Bałtyku nie ubywa. Wręcz przeciwnie, z roku na rok jest go coraz więcej. Jaka będzie ostateczna decyzja w sprawie dorszy, okaże się za kilka tygodni. Pesymiści przewidują, że za kilogram dorszowych tuszek w sklepie rybnym (teraz 15 złotych) możemy wkrótce zapłacić nawet o 5 złotych więcej - informuje "Głos Szczeciński". (PAP)