Wyszkowski ma przeprosić Wałęsę
Krzysztof Wyszkowski naruszył dobra osobiste Lecha Wałęsy - uznał Sąd Okręgowy w Gdańsku. B. działacz Wolnych Związków Zawodowych ma przeprosić Wałęsę za wypowiedzi o rzekomej agenturalnej przeszłości b. prezydenta i zapłacić 40 tys. zł na rzecz szpitala dziecięcego w Gdańsku-Oliwie.
05.03.2007 13:47
Takie oskarżenia wobec b. prezydenta Wyszkowski przedstawił w telewizyjnych programach 16 listopada 2005 r. W tym samym dniu Lech Wałęsa otrzymał od IPN status pokrzywdzonego. Zapowiedział wówczas, że będzie od tego momentu pozywał do sądu osoby, które nadal będą twierdzić, iż był on tajnym współpracownikiem SB.
Sąd nie miał ustalać, czy b. prezydent był agentem SB, lecz jedynie to, czy wypowiedzi Wyszkowskiego na ten temat naruszały dobra osobiste Wałęsy. W uzasadnieniu wyroku gdański sąd powołał się na prawomocne orzeczenie Sądu Lustracyjnego z 2000 r. Orzekł on wtedy, że Wałęsa złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne, iż nie był agentem służb specjalnych PRL.
Pozwany (Wyszkowski) nie zdołał wykazać, iż jego wypowiedź wyemitowana w środkach masowego przekazu podważająca wyrok sądu lustracyjnego ma na celu ochronę społecznie istotnego interesu - powiedziała sędzia Małgorzata Masternak.
Zdaniem sądu, jeśli Wyszkowski ma informacje, że Wałęsa był tajnym współpracownikiem SB, powinien przekazać je odpowiednim instytucjom i stworzyć możliwość ponownego procesu lustracyjnego założyciela "Solidarności". Pozwany działań takich nie podjął, lecz poprzestał na ogólnikowej, niczym nie popartej wypowiedzi, która trafiła do szerokiej rzeszy odbiorców, a jako dziennikarz i publicysta pozwany winien był zdawać sobie sprawę z wagi wypowiadanych słów - podkreśliła Masternak.
Wyszkowski nie pojawił się na ogłoszeniu wyroku. W rozmowie z PAP zapowiedział odwołanie się od niego. Nie wyklucza także, że będzie wnioskował, aby jego sporem z Wałęsą zajmował się inny sąd oraz aby nadzór nad procesem objęło ministerstwo sprawiedliwości.
Po zakończeniu rozprawy w sali sądowej Wałęsa podszedł do Wyszkowskiego, uścisnął mu rękę i powiedział: Krzysztofie, przegrałeś jeszcze raz, ale zgoda. Wyszkowski na to odpowiedział: Zgody nie ma, uważam cię za agenta. Były prezydent odparł na to: A ja ciebie za chorego człowieka, który ma manię prześladowczą. Wyszkowski zakończył tę rozmowę słowami: Swoimi kłamstwami zniszczyłeś dorobek "Solidarności" i jesteś człowiekiem nieuczciwym. Proces Wałęsy przeciwko Wyszkowskiemu toczył się po raz drugi. W styczniu 2006 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał, że Wyszkowski, zarzucając Wałęsie tajną i płatną współpracę z SB, naruszył jego dobra osobiste. Nakazał mu przeproszenie b. prezydenta i wpłatę 10 tys. zł na cele społeczne. Wyszkowski złożył apelację. W październiku 2006 roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku uchylił wyrok sądu niższej instancji i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy.