Wysłannik USA poleci do Phenianu
Wysłannik amerykański ma się udać do
Korei Północnej w celu wznowienia dialogu między obu krajami,
który znajduje się obecnie w martwym punkcie - oświadczył w
poniedziałek wysoki urzędnik w Waszyngtonie.
Daty wyjazdu Jacka Pritcharda do Phenianiu jeszcze nie ustalono - powiedział pragnący zachować anonimowość przedstawiciel władz amerykańskich, dodając, że Waszyngton ma zamiar jeszcze w poniedziałek powiadomić o swej decyzji sojuszników: Japonię i Koreę Południową.
Spekulacje na temat możliwej poprawy stosunków między Waszyngtonem a Phenianem pojawiają się od czasu, gdy w Korei Północnej przebywał na początku kwietnia wysłannik południowokoreański Lim Dong Won.
Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Il powiedział wysłannikowi Korei Południowej, że przychylnie odnosi się do wizyty Pritcharda.
Wizyta Lima w Phenianie była pierwszym bezpośrednim kontaktem między przedstawicielami dwóch państw koreańskich od listopada ubiegłego roku, kiedy to nastąpił całkowity impas w rozmowach.
Odrębnym tematem kontaktów Lima w Phenianie była sprawa stosunków Korei Północnej ze Stanami Zjednoczonymi. Prasa północnokoreańska ostro atakowała Waszyngton, nie wykluczając jednak możliwości ponownego zaangażowania się Phenianu w sprawy związane z międzynarodowym konsorcjum KEDO, realizującym porozumienie w sprawie budowy przez kraje zachodnie elektrowni jądrowej w Korei Północnej.
Rzecznik Białego Domu Ari Fleischer informował wówczas, że prezydent USA George W. Bush gotów jest wznowić dialog z Koreą Północną, lecz oczekuje odpowiedzi strony północnokoreańskiej na wcześniejsze propozycje bezpośrednich rozmów z USA.
Amerykański rzecznik podkreślił jednak, że Bush zastrzega sobie prawo wypowiadania własnych ocen na temat Korei Północnej.
Zaliczenie przez Busha w styczniu tego roku Korei Północnej do światowej osi zła wywołało wzburzenie Phenianu. (and)