PolskaWyrwała się z rąk sutenerów

Wyrwała się z rąk sutenerów

25-letnia Ewelina i jej 3-letni synek
przeżyli koszmar. Kobietę zmuszano do prostytucji. Kiedy odmówiła,
sutenerzy zagrozili, że jej syna sprzedadzą
na "części zamienne". Bulwersującą historię opisuje "Dziennik
Zachodni".

31.08.2005 | aktual.: 31.08.2005 08:58

Ewelina mieszkała w małej miejscowości w województwie lubuskim. Nie miała pracy, a musiała utrzymać trzyletniego synka Daniela. Poznała mężczyznę z Zawiercia, który zaproponował jej pracę opiekunki do dziecka. Mogła ze sobą zabrać synka. Zgodziła się. Była szczęśliwa, że wreszcie uda się jej usamodzielnić.

Jednak po przyjeździe na miejsce okazało się, że wpadła w sidła sutenerów. Mężczyźni, którzy mieli pod "opieką" także kilkanaście innych kobiet, zmusili ją do prostytucji. Kazali jej stać przy szosie i łapać klientów. Kiedy początkowo odmawiała, bili ją. Mieli w ręku koronny argument - Daniela.

Ewelina przeżyła koszmar. Nie chciała być prostytutką, ale potwornie bała się o synka, który był w ręku oprawców. Zdobyła się jednak na odwagę i powiedziała "nie". Wtedy usłyszała: - jak się będziesz stawiać to sprzedamy cię na Zachód do burdelu. Tam dopiero dostaniesz wycisk. Twojego szczeniaka zabijemy, poćwiartujemy i sprzedamy po kawałku handlarzom organów. Masz robić co ci każemy, albo już nigdy w życiu go nie zobaczysz.

Na takie argumenty młoda kobieta mogła odpowiedzieć tylko uległością. Jednak sutenerzy i tak zabrali jej dziecko. Wynajęli mężczyznę, który się nim opiekował. Ewelina nie wiedziała, co się dzieje z Danielem. Na dodatek sutenerzy, którym oddawała około 70% zarobków naliczyli jej ponad 20 tys. długu - prawdopodobnie za rzekome utrzymanie dziecka. Nie była w stanie tego spłacić.

W sobotę coś się w niej przełamało. Kiedy na szosie zatrzymał się klient, opowiedziała mu o swoim koszmarze i poprosiła o podwiezienie. Ucieczka się udała. Dotarła do swojej rodzinnej miejscowości i natychmiast skontaktowała się z policją.

W niedzielę rano cztery grupy zawierciańskich policjantów wspieranych przez grupę antyterrorystów z Katowic zatrzymało dwóch sutenerów i dwóch mężczyzn mających związek ze sprawą. Akcja przebiegła niezwykle sprawnie.

Chłopczyk był przetrzymywany w fatalnych warunkach sanitarnych. Dziecko było bardzo chude i zabiedzone, ale mimo to rezolutne. Nie miało na ciele śladów bicia. Trafiło do szpitala w Zawierciu. Lekarze zdiagnozowali u niego świerzb. W niedzielę odebrała go matka i zabrała do domu, mówi Jacek Pytel z zespołu prasowego Śląskiej Komendy Policji.

Zatrzymani mężczyźni to mieszkańcy powiatu zawierciańskiego. Mają od 18 do 37 lat. Dwóm przedstawiono zarzuty zmuszania do prostytucji i czerpania z tego korzyści majątkowych. Jeden z nich był już za identyczne czyny skazany prawomocnym wyrokiem. Tym razem za kratkami może spędzić nawet 15 lat. Trzeci z zatrzymanych, który pilnował Daniela, odpowie także za inne przestępstwo, które popełnił dwa miesiące wcześniej.

Zawierciańscy policjanci poszukują innych kobiet - ofiar zatrzymanych sutenerów. Może być ich kilkanaście. Sprawa jest rozwojowa. Za względu na dobro śledztwa imiona pokrzywdzonych zostały zmienione, zastrzega "Dziennik Zachodni". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)