Wyparował milion
(Archiwum)
Poznańska policja szuka świadków kradzieży miliona złotych z bankowego konwoju. Chociaż zdarzenie miało miejsce w maju, policja dopiero teraz zdecydowała się o nim poinformować.
Do kradzieży doszło w dość dziwnych okolicznościach. Z przewożącego bankowy utarg auta zginęły dwa worki z pieniędzmi, nie było jednak śladów włamania, a ochroniarze zorientowali się, że zostali okradzieni dopiero po paru godzinach. „Wiemy za to, jak wygląda złodziej” – twierdzi rzecznik poznańskiej policji, Andrzej Borowiak. Mężczyznę uchwyciła kamera miejskiego systemu monitoringu. Na nagraniu widać, jak złodziej oddala się od samochodu, po czym przebiera się w krzakach i odchodzi z dwiema, wypełnionymi pieniędzmi, torbami.
Dlaczego informacja o kradzieży ujrzała światło dzienne dopiero teraz? „Prowadziliśmy działania operacyjne” - tłumaczy rzecznik policji.