Wymyśliła sobie gwałt
Gwałt z usiłowaniem zabójstwa upozorowała wczoraj w Grudziądzu czternastoletnia dziewczyna. Chciała się w ten sposób wytłumaczyć z wagarów. W poszukiwania wymyślonego przez dziewczynkę gwałciciela zaangażowano ponad 20 funkcjonariuszy - piszą "Nowości".
22.01.2005 | aktual.: 22.01.2005 07:54
Z pierwszych relacji wynikało, że nastolatka padła ofiarą gwałtu na Górze Zamkowej - między starym miastem i nabrzeżami Wisły. Potem gwałciciel miał ją wrzucić do rzeki. Funkcjonariusze zgłoszenie potraktowali bardzo poważnie, bo zauważyli mokre ubranie dziewczyny - podaje dziennik.
Od razu powiadomiono wszystkie patrole, a w poszukiwanie rzekomego sprawcy zaangażowano też dodatkowych funkcjonariuszy. Przez kilka godzin penetrowali miejsca wskazane przez dziewczynę i szukali mężczyzny o podanym przez nią rysopisie. Jednak w czasie rozmowy z policjantami nastolatka kilkakrotnie zmieniała zeznania. W końcu przyznała, że całą historię wymyśliła, by usprawiedliwić nieobecność w szkole. Sama zamoczyła się w wodzie, chcąc uwiarygodnić opowieść - informują "Nowości".
Przykro nam, że dochodzi do takich sytuacji. Społeczeństwo oczekuje od nas zapewnienia bezpieczeństwa. Zamiast angażować się w tę zmyśloną historię, powinniśmy być w innych miejscach - mówi gazecie nadkomisarz Marzena Reimus, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Grudziądzu. (PAP)