Według gazety - dzwoniąc do osoby mieszkającej w tym samym mieście trzeba będzie najpierw wybrać zero, potem numer kierunkowy, a dopiero na końcu właściwy numer telefonu.
Jakby tego było mało, pomiędzy zerem a numerem kierunkowym trzeba będzie jeszcze wybrać czterocyfrowy prefiks firmy telekomunikacyjnej, z której usług będziemy chcieli skorzystać.
Co to oznacza? - Że chcąc spytać matkę o to, na którą mamy przyjść na niedzielny obiad, trzeba będzie sobie przypomnieć jaki numer ma operator naszego telefonu, wygrzebać z głowy cyferki kierunkowego numeru do naszego miasta, a potem dopiero... brać się za dzwonienie.
Jak ministerstwo tłumaczy się z najnowszego pomysłu? - Twierdzi, że dzięki temu nowe firmy chcące świadczyć nam usługi telefoniczne, mają szanse konkurowania z gigantami. Bo to właśnie dzięki prefiksom możemy wybierać między różnymi firmami telekomunikacyjnymi. (PAP)