Wykopał 52 niewypały
Kaliber 150 milimetrów z łuską. Długość -
jeden metr. Trzy pociski o takich parametrach wykopał w swoim
ogródku Maciej Goździalski z Chełmna - powiadamia "Gazeta
Pomorska".
Mężczyzna kopał rów, którym miał biec wodociąg. Kiedy łopatą natrafił na pocisk, pomny, jakie nieszczęście spotkało Popiołka z serialu "Dom", natychmiast zawiadomił o odkryciu wojsko.
Saperzy przyjechali po jeden pocisk, a odjechali późnym wieczorem z 52 sztukami - mówi major Krzysztof Lewicki, rzecznik prasowy chełmińskiej jednostki wojskowej. Groźne są wszystkie niewypały, ale trzy były naprawdę wielkie. Saperzy musieli je wywieźć do Torunia i zdetonować na tamtejszym poligonie, gdyż nasz nie jest przystosowany do niszczenia tak dużych sztuk.
Pod ziemią znaleziono także 49 pocisków przeciwlotniczych kaliber 37 milimetrów. Wszystkie pochodzą z czasów II wojny światowej. Na taki arsenał - nawet w miastach gdzie w czasie wojny stacjonowało wojsko i toczono walki - natrafia się rzadko.
Gdy zamykano numer "Gazety Pomorskiej" nadal przeszukiwano teren. Maciej Goździalski chce przecież podłączyć wodociąg. (PAP)