Wyklęty w wolnej Polsce
Andrzej Kiszka, ps. "Dąb", jeden z najdłużej ukrywających się Żołnierzy Niezłomnych, nadal nie został w pełni zrehabilitowany - pisze "Nasz Dziennik".
Kiszka ma 94 lata. Od lat toczy walkę z sądami, niedostatkiem przepisów i prawnymi procedurami. Jak dotąd tylko częściowo skutecznie.
20 lat staram się o pełną rehabilitację i uchylenie w całości wyroku skazującego, a także o zaliczenie w poczet działalności kombatanckiej całego mojego okresu walki, a więc do 1961 r. - mówił "Naszemu Dziennikowi" "Dąb" jeszcze w 2005 r.
Jestem uznawany przez urząd ds. kombatantów za kombatanta, ale zrehabilitowany przez sądy nie zostałem - podkreślał Kiszka.
Jego bratanek Jan Kiszka zaznacza: nie chodzi o jakieś odszkodowania, tylko, żeby na jaw wyszła prawda, jak było. Żeby nie robili ze stryja złodzieja i bandyty - mówi.
Prawnicy oceniają jednak, że skoro w sprawie rehabilitacyjnej zapadł prawomocny wyrok w trybie ustawy o działalności na rzecz niepodległego bytu państwa polskiego, to sprawa jest już właściwie zamknięta.