Wybrano młodego mistrza słodkich pokus
Czekoladowa piłka nożna, marcepanowa deskorolka i sportowiec ze zniczem olimpijskim na torcie z bitej śmietany. Tym Damian Gąsieski z Zespołu Szkół Zawodowych nr 5 we Wrocławiu oczarował jury i wygrał turniej na najlepszego młodego cukiernika Polski. Damian zachwycił komisję swoimi niezwykłymi pomysłami, dokładnością wykonania i przemyślną kompozycją. W czwartek we wrocławskim ratuszu odebrał nagrodę.
27.03.2009 | aktual.: 27.03.2009 09:08
Jego słodkie dzieła można było podziwiać podczas ogólnopolskiego turnieju na najlepszego cukiernika i piekarza szkół zawodowych. Wrocław gościł przyszłych mistrzów cukiernictwa już po raz 14. W konkursie, którego tematem głównym w tym roku były "Dyscypliny sportowe", wzięło udział 33 uczniów klas trzecich.
Cukierników już po raz drugi gościł Sergiusz Siemionko, właściciel cukierni na wrocławskim Sępolnie. Zawodnicy przygotowywali swoje wyroby w piekarni Stanisława Kibały przy ul. Średzkiej. Lidia Nestoruk, rzeczniczka prasowa konkursu, nie kryła zadowolenia. - Poziom w tym roku był wysoki - zachwala Nestoruk. - Jurorzy byli oczarowani pracami, a o wyłonieniu najlepszych zadecydowały dosłownie szczegóły. Zwycięzca, Damian Gąsieski, okazał się najbardziej wszechstronny - dodała.
Uczniowie rozpoczęli pracę we wtorek parę minut po godzinie 8. Przez kolejnych siedem pod bacznym okiem sędziów starali się przygotować najbardziej wymyślne torty z czekolady, karmelowe ciasteczka, babeczki z owocami i marcepanowe figurki.
Na stołach stopniowo zaczęły się pojawiać zielone boiska piłkarskie, kolorowe bieżnie lekkoatletyczne, tory snowboardowe, kolorowe znicze olimpijskie i gimnastyczki z marcepanu. Wszystko było pięknie przyozdobione winogronami, brzoskwiniami, melonami i pomarańczami. Nie zabrakło też wątków związanych z piłkarskimi mistrzostwami Europy, jakie w 2012 roku zostaną zorganizowane przez Polskę i Ukrainę.
- Czy było trudno? - zastanawia się Damian Gąsieski, zwycięzca konkursu. Tort z bitej śmietany robił prawie godzinę. - Najwięcej kłopotów sprawiło mi zrobienie piłki z czekolady. Trzeba było uważać, żeby nie pokruszyć czekolady i nie popsuć tego, co się już zrobiło, przy wyjmowaniu z foremek.
Dlaczego chce zostać cukiernikiem? - Często pomagałem babci przy wypiekach i ona mnie do tego zachęciła - przyznaje. Wygrana w prestiżowym konkursie może pomóc Damianowi w przyszłej karierze. - Mój młodszy brat też jest cukiernikiem i już wymyśliliśmy, że chcielibyśmy kiedyś otworzyć własną firmę - mówi z błyskiem w oku.
Hanna Niełacna