Wujek Jan Paweł II
Łodzianka Maria Wiadrowska-Gliszczyńska
będzie szczególnie przeżywać rocznicę śmierci Jana Pawła II -
pisze "Dziennik Łódzki".
31.03.2006 | aktual.: 31.03.2006 10:35
- Moja prababka, Maria Wiadrowska, była rodzoną siostrą matki Ojca Świętego i jego matką chrzestną- mówi pani Maria. - Byliśmy jedyną rodziną Jana Pawła II ze strony jego matki. Przez całe życie utrzymywał z nami bliskie i bardzo serdeczne kontakty. Mama zgromadziła ponad 100 listów od wujka, bo tak się do niego zwracałam, ja około 20...
Pani Maria pamięta, że kiedy jako dziecko mieszkała z rodzicami w Katowicach, rodzina widywała się z ówczesnym kardynałem Karolem Wojtyłą przynajmniej co dwa, trzy miesiące. Kiedyś odwiedził ich w domu. Brała udział prawie we wszystkich pielgrzymkach Jana Pawła II do Polski i trzykrotnie spotkała się z nim w Watykanie. Po raz pierwszy pojechała tam w 1996 roku jako 22-letnia dziewczyna.
- 2 lutego, w dzień Matki Boskiej Gromnicznej, z grupą ponad 20 osób uczestniczyłam w mszy świętej, odprawionej przez Jana Pawła II w prywatnej kaplicy w Watykanie. Potem była audiencja w bibliotece. Wujek napisał mi dedykację na swojej książce "Przekroczyć próg nadziei". Dwa dni później pani Maria spotkała się z Ojcem Świętym na kolacji.
- Przyszłam bardzo przejęta- opowiada. - Kiedy chciałam uklęknąć, nie pozwolił mi, tylko mnie przytulił. Wspominał bliskich, dobrze pamiętał różne rodzinne wydarzenia i daty.Ostatni raz Maria Wiadrowska-Gliszczyńska zobaczyła się z Ojcem Świętym w lipcu 2002 roku, kiedy z mężem Pawłem pojechała do Rzymu w podróż poślubną. Razem z innymi młodymi parami otrzymała wówczas papieskie błogosławieństwo.
2 kwietnia, w dniu śmierci Jana Pawła II, z Watykanu nadszedł ostatni list do Marii i Pawła Gliszczyńskich, w którym ówczesny papieski sekretarz bp Stanisław Dziwisz dziękował w imieniu Papieża za wielkanocne życzenia. - To był jedyny list do nas, nienapisany przez samego wujka- mówi pani Maria. (PAP)