Początkowo w akcji pomagały psy. Teraz używane są także małe roboty. Po wywiezieniu prawie 130 tys. ton gruzu ekipy ratownicze muszą być szczególnie ostrożne, bo wejście do podziemi wieżowców jest niebezpieczne i grozi zawaleniem. Tam właśnie wysyłane są roboty. Z przyczepionymi kamerami i latarkami obserwują teren - przekazywany obraz ratownicy widzą na ekranach.
Szacuje się, że porządkowanie gruzowiska kosztuje tygodniowo 100 mln dolarów. Burmistrz Nowego Jorku Rudolph Giuliani przewiduje, że prace mogą potrwać nawet rok. (jask)