PolskaWstyd promilowych kierowców

Wstyd promilowych kierowców

By tylko uniknąć opublikowania swej twarzy w gazetach, są skłonni do wyrzeczeń. Pójdę na odwyk – kajał się ostatnio w chrzanowskiej prokuraturze jeden z przyłapanych na jeździe po kieliszku. Już wolę przepadek samochodu – deklarował drugi promilent.

27.09.2006 | aktual.: 27.09.2006 13:46

Wszystko po to, by tylko ich facjaty nie ukazały się w prasie. W gazetach opublikowano już bowiem aż piętnaście twarzy pijanych kierowców za zgodą chrzanowskiego organu ścigania. W kolejce czekają następne. Niektórzy chcą tego uniknąć za wszelką cenę. Ostatnio prokuratora rejonowego Zbigniewa Urodę odwiedziło pewne małżeństwo. Mężczyzna wcześniej jechał z promilami. Teraz grozi mu publikacja wizerunku. To będzie wstyd dla syna, gdy jego ojca zobaczą w gazecie – prosili o zmianę decyzji szefa prokuratury. Nic nie wskórali– mówi Zbigniew Uroda, podkreślając, że podległa mu jednostka nie zamierza łagodzić prowadzonej przezeń restrykcyjnej polityki wobec pijanych kierowców.

Ci, którzy mają skłonność do zaglądania do kieliszka, a potem chwytania za kierownicę, powinni mieć świadomość, że w powiecie chrzanowskim promilentów karze się surowiej niż w ościennych powiatach. Wystarczy już promil alkoholu w organizmie, by groźba opublikowania twarzy w gazecie stała się całkiem realna. Organ ścigania wnioskuje też do sądu o surowe kary dla sprawców tego rodzaju przestępstw. Za jazdę po pijaku prokuratura domaga się często nawet pięcioletniego zakazu prowadzenia pojazdów.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)