Wściekle ciasno
"Gazeta Olsztyńska" zachęca właścicieli psów i kotów do pilnowania swych pupili. Ratusz nakazał wyłapywanie wałęsających się po mieście zwierząt. Trafią na kwarantannę, a potem do schroniska, które i tak pęka w szwach.
Pracownicy olsztyńskiego schroniska dla zwierząt mają wyłapywać bezpańskie psy i koty wałęsające się po mieście. Rozporządzenie władz miasta obowiązuje od poniedziałku. Jest skutkiem wprowadzenia stanu podwyższonej gotowości służb porządkowych po znalezieniu chorego na wściekliznę nietoperza.
Dyrektor olsztyńskiego schroniska Anna Barańska nie ukrywa obaw. Już teraz schronisko pęka w szwach. Teoretycznie przygotowano tam ok. 90 miejsc dla psów, a mieszka ich tam około 200. Podobnie jest z kotami. Jest 90 miejsc, a kotów ok. 140.
Będzie bardzo ciężko, ale to sytuacja wyższej konieczności - mówi dyrektor Barańska. Trzeba będzie "upychać" zwierzęta. Obawiam się, że z powodu ciasnoty zwierzęta będą się gryzły.
Prezydent Olsztyna Jerzy Małkowski obiecuje, że w razie potrzeby przekaże pieniądze na budowę prowizorycznych baraków dla zwierząt. Nie można oszczędzać na bezpieczeństwie mieszkańców - mówi.