Wrzodak prawdę ci powie
Poseł LPR Zygmunt Wrzodak poddał się w środę badaniu na wykrywaczu kłamstw. Zrobił to, aby rozstrzygnąć kto mówi prawdę: on czy Jarosław Kaczyński. Wszystko rozegrało się w programie TVN24 "Prześwietlenie".
Wrzodak utrzymuje, że Kaczyński nazwał go "ruskim agentem"; polityk PiS temu zaprzecza. Ekspert od wariogfaru Jacek Bieńkuński ocenił wstępnie, że Wrzodak mówił prawdę. Zaznaczył jednak, że wyniki trzeba jeszcze przeanalizować.
Zaproponowałem - jeśli Kaczyński jest człowiekiem honoru - żebyśmy poddali się temu badaniu - przekonywał Wrzodak. Kaczyński nie pojawił się jednak w programie. Wcześniej mówił dziennikarzom, że jeśli będzie wiedział, że "wariograf nie jest z wojskowych służb specjalnych, podda się badaniu".
Wśród pytań zadawanych Wrzodakowi znalazły się m.in. takie: czy kłamie mówiąc, że Kaczyński nazwał go agentem, czy boi się ujawnienia swoich związków ze służbami specjalnymi, czy spór z Kaczyńskim to element gry wyborczej.
Na wszystkie z nich poseł odpowiedział negatywnie, choć przy pytaniu o Kaczyńskiego - jak zauważył Bieńkuński - była "wyróżniająca reakcja". Ale - jak dodał - nie jest ona wyjątkowa, taka, która dawałaby jednoznaczną ocenę, że poseł obawia się tego pytania - wyjaśnił.