PolskaWrócą do biedaszybów?

Wrócą do biedaszybów?

Byli górnicy z wałbrzyskich biedaszybów tracą
pracę otrzymaną w ramach specjalnego programu oferowania
zatrudnienia "kopaczom". Kilkunastu osobom m.in. nie przedłużono
umów, ponieważ ukryli fakt, że byli karani. Od czerwca pracę
straciło już około 60 osób.

Wiceprezydent Wałbrzycha Roman Ludwiczuk spotkał się we wtorek z grupą 16 byłych górników. Mężczyźni pracowali jako kontrolerzy biletów w środkach komunikacji miejskiej. Okazało się, że wypełniając dokumenty w sprawie pracy, cześć z nich nie przyznała się, iż wcześniej była karana. Mężczyznom nie przedłużono więc umów o pracę. Pozostali nie przestrzegali regulaminu pracy i również zostali zwolnieni.

"Myślę, że dziewięciu osobom z tej grupy uda się znaleźć pracę gdzie indziej. Ukryli swoją przeszłość, ale opinia o nich jest dobra. Kontroler nie może być osobą karaną. Firma nie miała wyjścia" - powiedział Ludwiczuk.

W Wałbrzychu rusza kolejny etap programu oferowania pracy "kopaczom" z biedaszybów. Będą to m.in. zajęcia przy czyszczeniu rowów i prace remontowe w jednym z muzeów. Zatrudnionych ma zostać 96 osób, w tym ostatnio zwolnieni "biedaszybnicy".

Ludwiczuk przyznał, że od czasu, gdy ruszył program pomocy, trwa ciągła rotacja na oferowanych biedaszybnikom miejscach pracy. W ten sposób wymieniono już 60 osób. Główne zarzuty pracodawców w stosunku do biedaszybników to przede wszystkim picie alkoholu i niestawianie się w pracy.

Biedaszyby to podziemne tunele, skąd bezrobotni mieszkańcy Wałbrzycha nielegalnie wydobywają węgiel. W tym roku doszło już do trzech śmiertelnych wypadków. Górnicy zostali przysypani, nie udało się ich uratować. Inny z górników został ciężko ranny. Również w ubiegłym roku doszło do tragicznego wypadku. W trakcie pracy zginął 47-letni emerytowany górnik.

W czerwcu władze Wałbrzycha rozpoczęły akcję zasypywania biedaszybów. Na początku przyszłego tygodnia zasypywane będą tunele w okolicach Mauzoleum i ul. Pułaskiego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)