Wróbel wrócił do parku
Andrzej Wróbel, który w atmosferze oskarżeń i
konfliktu odszedł z funkcji dyrektora Słowińskiego Parku
Narodowego, znów w nim pracuje. Objął funkcję nadleśniczego.
Przedtem zrezygnował ze stanowiska wicewójta Smołdzina - pisze "Głos Pomorza".
07.04.2004 | aktual.: 07.04.2004 07:38
Zmiana ta wywołała wiele komentarzy wśród parkowych pracowników. Niektórzy z nich twierdzą, że w ten sposób ojciec Wróbla, który jest wysokim urzędnikiem w Ministerstwie Ochrony Środowiska, przygotowuje synowi powrót na stanowisko dyrektora. Wicewójt odszedł z parku, gdy zarzucano mu m.in. brak nadzoru nad bronią, zawieranie umów z samym sobą, niedopełnienie obowiązków i niezgodny z procedurą odstrzał jeleni.
"To plotki i pomówienia"- zapewnia Zbigniew Karbowski, dyrektor SPN. "Podlegam bezpośrednio ministrowi i żadne barwy polityczne nie mają wpływu na moje decyzje. Nie patrzę też na przeszłość, bo z moich informacji wynika, że pan Wróbel sam odszedł ze stanowiska, a stawiane mu zarzuty się nie potwierdziły. Po prostu poprzedniego nadleśniczego awansowałem na swojego drugiego zastępcę i szukałem fachowca na jego miejsce. Andrzej Wróbel był zainteresowany tym stanowiskiem i zgadzał się na moje warunki, a poza tym doskonale zna park".
Według informatorów "Głos Pomorza" Wróbel został zmuszony do rezygnacji z funkcji wicewójta. i>"To nie prawda" - twierdzi Andrzej Kopiniak, wójt Smołdzina. "To była indywidualna decyzja mojego zastępcy. Bardzo dobrze się nam współpracowało". Teraz funkcję wicewójta pełni Janusz Dzierzba, który jednocześnie jest sekretarzem gminy. (PAP)