Trwa ładowanie...
d406ze4
03-10-2010 09:15

Wpadli miłośnicy toyot

Łódzcy policjanci zlikwidowali tzw. dziuplę samochodową, w której rozbierano na części skradzione toyoty. Zatrzymano dwóch paserów. Policja szacuje, że w ciągu roku do "dziupli" trafiło co najmniej 40 toyot wartych w sumie ok. dwóch mln zł.

d406ze4
d406ze4

Jak poinformowała rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Magdalena Zielińska, złodziejska "dziupla" znajdowała się na terenie posesji przy ul. Rzgowskiej w Łodzi; rozbierano w niej różne modele toyot pochodzących z kradzieży.

Gdy policjanci weszli na teren posesji, zastali tam 38-letniego mężczyznę, który demontował właśnie toyotę corollę verso skradzioną kilka dni wcześniej. W magazynie znaleziono części - m.in. karoserie, silniki, drzwi i szyby - od czterech kolejnych aut tej marki, skradzionych na terenie województwa łódzkiego.

38-latek został zatrzymany. Podczas przesłuchania przyznał, że pracował w warsztacie od ponad roku, a samochody rozbierał na zlecenie 37-letniego biznesmena z dzielnicy Górna. - Toyoty trafiały do magazynu w nocy, a 38-latek przychodził do pracy rano i demontował auta, niszczył pola numerowe i inne cechy charakterystyczne, a także odkręcał tablice rejestracyjne - wyjaśniła Zielińska.

Za demontaż jednego samochodu otrzymywał tysiąc złotych. Z jego zeznań wynika, że łącznie na zlecenie 37-letniego łodzianina rozebrał co najmniej 15 toyot.

Policjanci zatrzymali 37-letniego zleceniodawcę, gdy wracał do Łodzi z Wybrzeża, gdzie ma pensjonat wypoczynkowy. Obaj mężczyźni usłyszeli zarzuty paserstwa. Grozi im do 5 lat więzienia. Wobec 37-latka zastosowano poręczenie majątkowe; wobec drugiego z mężczyzn - dozór policji. Trwa ustalanie sprawców kradzieży aut.

d406ze4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d406ze4
Więcej tematów