"Wolę dziecko niż samochód"
Po roku trwania programu „Rodzina plus” w wielodzietnych wrocławskich rodzinach przybyło ponad 30 dzieci.
Wolę kolejnego szczawika w domu niż coraz lepszy samochód za oknem– deklaruje Jan Pakuła, dumny tata ośmiorga dzieci. Na dowód tego pokazuje najmłodszą Hanię, która urodziła się trzy miesiące temu.
Miejski program „Rodzina plus” wystartował we wrześniu zeszłego roku. Chodziło o to, żeby wypromować wielodzietne rodziny. Dlatego miasto przygotowało dla nich wiele ulg, by łatwiej im się mieszkało we Wrocławiu. Przez rok do programu zgłosiło się ponad 1300 rodzin. Wszyscy mają od trojga do jedenaściorga dzieci. Jedną z nich jest rodzina Pakułów z Oporowa. To oni wystąpili na plakacie zapowiadającym program. Równo po roku urodziło im się kolejne dziecko.
Nigdy nie planowaliśmy tego, ile chcemy mieć potomstwa– zastrzega Elżbieta Pakuła. Po maturze poszła do dwuletniego studium elektroradiologicznego. Nie skończyła go, bo poznała Jana. Nie robi kariery zawodowej, ale i nie żałuje tego. Mówi, że bycie mamą zupełnie ją satysfakcjonuje. Mąż jest mechanikiem. Zajmuje się maszynami w Cadburry Wedel. Pakułowie nie kryją, że jedna pensja nie wystarcza do pierwszego. Dlatego trzeba pożyczać. Ale nie martwią się. Teraz mieszkają w czteropokojowym własnościowym mieszkaniu, kiedyś musieli się pomieścić z trojgiem dzieci w pokoju na 9 metrach kwadratowych. No, trzeba już myśleć o domu, bo robi się ciasno– śmieje się pan Jan. Jest dumny z każdego potomka._ Jak Pan Bóg da, będzie ich jeszcze więcej._ Wie, że w Polsce ciągle wielodzietna rodzina kojarzy się z patologią. Na Zachodzie – odwrotnie. Dużo dzieci mają ci, których na to stać.
Program „Rodzina plus” jest bardzo pomocny – chwali pani Elżbieta. Dzięki niemu Dawid, Radek i Ania, nasze najstarsze dzieci, mogły podszkolić się z języka niemieckiego. Przychodziła do nich wolontariuszka– studentka germanistyki. Poza tym dwa razy wyprawiliśmy się do zoo. Niestety, nie zwiedziliśmy go, bo akurat zaczął padać deszcz. Trochę szkoda, że bilety dla dzieci są darmowe tylko w niedzielę, a nie przez cały weekend – żałuje. •
Anna Gabińska