Wojsko wraca na uczelnię
Do Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w
Toruniu, po 12 latach banicji wróciło wojsko. Ma ułatwić studentom
start zawodowy: w mundurze i w cywilu - pisze bydgoska "Gazeta
Pomorska".
19.11.2003 | aktual.: 19.11.2003 06:49
Wojsko wyprowadziło się z uczelni w 1991 roku - początkowo ku zadowoleniu kolejnych roczników studentów, wybawionych od wkuwania na pamięć dziesiątek stron najczęściej zupełnie niepotrzebnej wiedzy i zwyczajnego marnowania czasu na mało kogo interesujących, obowiązkowych zajęciach.
"Wojsko odeszło, ale problem odsłużenia wojska pozostał. Jak tylko młody mężczyzna kończy studia, przez 18 miesięcy podlega poborowi. Szukanie pracy w tym okresie jest utrudnione, bo pracodawcy wolą tych, którzy stosunek do służby wojskowej mają uregulowany. Podobnie jak banki, które 'nieuregulowanym' nie udzielają kredytów" - wyjaśnia dr Jarosław Raczkiewicz, człowiek organizujący obecnie w UMK szkolenie wojskowe zupełnie nowego typu.
Bo teraz rzeczywiście będzie inaczej. Nowe uregulowania prawne zezwalają uczelniom na organizację programów nieobowiązkowych szkoleń przysposobienia obronnego dla studentek i studentów. Władze rektorskie naszej uczelni potraktowały to jako element poszerzania oferty kształcenia - uważa dr Raczkiewicz. Nie będzie żadnego biegania w maskach i nazw gazów bojowych na pamięć, ani nawet strzelania. Zdany egzamin oznacza dla przeszkolonych studentek koniec przygody z wojskiem, albo ... początek mundurowej kariery. Gdyby bowiem chciały podjąć pracę w wojsku, policji czy straży granicznej, będą miały pierwszeństwo przed innymi.
Natomiast studenci mogą złożyć stosowny wniosek w Wojskowej Komendzie Uzupełnień - i wtedy odbędą obowiązkową służbę wojskową w czasie letnich wakacji po II (ci z kierunków licencjackich), albo po III lub IV roku (ci z kierunków magisterskich). Będzie dla nich trwała tylko 6 tygodni. Do tego raczej nie na poligonie, tylko w jednym z centrów wojskowego szkolenia - studenci UMK odbędą ją w Toruniu, w Centrum Szkolenia Wojsk Rakietowych i Uzbrojenia. Zła wiadomość to taka, że studenci będą, niestety, skoszarowani i umundurowani. Dobra - dostaną darmowy wikt i opierunek - pisze "GP".