Wódka promująca Łódź?
Łódzki Polmos chce wprowadzić na rynek wódkę o nazwie „Pietryna. Wódka z miasta Łodzi”. Swoje plany przedstawił wczoraj, gdy Ministerstwo Skarbu Państwa rozpoczęło zbieranie ofert od inwestorów zainteresowanych kupnem przedsiębiorstwa.
13.09.2005 | aktual.: 13.09.2005 08:53
Władzom miasta pomysł kojarzenia nazwy ul. Piotrkowskiej z wódką nie przypadł do gustu, ale niewiele mogą zrobić.
– Szkoda nazwy „Pietryna” dla promocji zwykłej wódki. Może gdyby był to trunek ekskluzywny… Niestety, urząd miasta nie może dysponować nazwą najpiękniejszej ulicy Łodzi – ubolewa Jarosław Nowak, dyrektor Wydziału Promocji Urzędu Miasta Łodzi. – Wydajemy zgodę jedynie na dysponowanie herbem i logo miasta.
„Pietryna” ma trafić do sklepów w najbliższych dniach. Etykiety już są naklejane na butelki.
– Łódź ma w Polsce jedną wizytówkę: ulicę Piotrkowską – komentuje Marek Michalik, wiceprezydent Łodzi. – Generalnie jestem za promocją, ale może niekoniecznie tego typu.
Marek Janiak, prezes Fundacji Ulicy Piotrkowskiej, z mieszanymi uczuciami przyjął wieść o „Pietrynie” w butelce.
– Łódź właściwie nie istnieje jako produkt promocyjny o jednoznacznie pozytywnym skojarzeniu, jak na przykład Kraków – mówi Janiak. – Dlatego uważam, że nie powinno się pozwalać na takie żarty. Można by się zastanawiać, czy Fundacja nie powinna wystąpić do sądu przeciwko Polmosowi, ale chyba przesłanki są zbyt wątłe.
Dyrekcja Polmosu nie widzi problemu. – Nie popełniamy żadnego nadużycia – mówi Jerzy Chmielarski, dyrektor handlowy przedsiębiorstwa. – Etykietę projektował łodzianin. Ocenił, że taka nazwa jest dopuszczalna.