Włochów przybywa dzięki Chińczykom
Przyrost naturalny we Włoszech nieprzerwanie
wzrasta od trzech lat i w ubiegłym roku - po kilkunastu latach
ujemnego - był po raz pierwszy dodatni. Jest to zasługą
imigrantów: w rodzinach imigranckich średnio rodzi się trzy razy
więcej dzieci niż w rodzinach rodowitych Włochów.
Wśród imigrantów do zwiększenia przyrostu naturalnego przyczyniają się szczególnie Chińczycy - pisze w środę paryski dziennik "Le Figaro" w korespondencji własnej z Włoch.
W szpitalu Miłosierdzia Pańskiego w Prato na 1.581 małych Włochów urodzonych w 2004 r., przyszło na świat 852 dzieci imigrantów, wśród których było 572 dzieci pochodzenia chińskiego. W mieście, liczącym 150 tysięcy mieszkańców, 16 tysięcy to przybysze z innych krajów. Biorąc pod uwagę nielegalnych imigrantów, ich liczba jest znacznie większa.
"Urodzenie dziecka to znak zakorzenienia w społeczeństwie. Posłanie go do szkoły to kolejny krok. Kiedy maluch zaczyna pisać i czytać po włosku proces ten staje się nieodwracalny" - uważa socjolog Maurizio Ambrosini.
Chińskie matki są we Włoszech bardzo szczęśliwe. W Chinach bowiem rząd zabrania mieć więcej niż jedno dziecko. Tu mogą ich mieć, ile chcą - zauważa "Le Figaro".