Wjechali autem do Wisły
Dwie osoby utonęły w samochodzie, który w Korzeniewie (gm. Kwidzyn) wczoraj nad ranem wpadł do Wisły.
Ok. godz. 4 nad rzekę przyjechało czworo mieszkańców powiatu kwidzyńskiego. Prawdopodobnie byli pijani. Chcieli samochodem... pokręcić ósemki na oblodzonym nabrzeżu. Zabawa zakończyła się tragicznie. - Jeden z czwórki, 23-letni mężczyzna, wysiadł z auta, by - jak zeznał - popatrzeć na płynącą krę.
W pewnym momencie usłyszał, że kierowca krzyczy "Uciekajcie!". Zobaczył, że w samochodzie, który wpadł w poślizg i jedzie w stronę rzeki, otworzyły się drzwi. Przez nie do wody wyskoczyła dziewczyna. Z drugiej strony to samo usiłował zrobić drugi z pasażerów. Niestety, nie zdążył - opowiada Anna Wolińska z policji w Kwidzynie. Auto zjechało do wody i poszło na dno.
Mężczyzna stojący na nabrzeżu skoczył na ratunek kobiecie i wyciągnął ją z rzeki. Ocaleni poinformowali policję o wypadku dopiero trzy godziny później. Wczoraj ok. godz. 8 rano w kwidzyńskiej komendzie zjawił się mieszkaniec, który poinformował, że skradziono mu daihatsu charade. Okazało się, że szuka samochodu, w którym rozegrała się tragedia. Jedną z ofiar jest blisko 30-letni syn właściciela. To on przywłaszczył sobie auto. Z dna Wisły wydobyli je policyjni nurkowie z Gdańska.